Czy bazylika zbudowana przez cesarza Konstantyna około 324 r. nad grobem św. Piotra jest dowodem na pobyt tego apostoła w Rzymie? Czy Piotra należy uważać za opokę i głowę Kościoła?
Przypomnijmy najpierw, że obecna bazylika św. Piotra na Watykanie jest budowlą wzniesioną w latach 1506-1626 na miejscu dawniejszej bazyliki, zbudowanej ok. 324 r. przez Konstantyna. Bazylika dzisiejsza znacznie przewyższa swoimi rozmiarami tę pierwszą i jest największym kościołem na świecie. Dla rzymskich katolików jest też najważniejszym miejscem świętym. Jak bowiem głosi tradycja, bazylika ta została wzniesiona na miejscu ukrzyżowania i pochówku św. Piotra, uznawanego za pierwszego papieża rezydującego w Rzymie. Czy jednak apostoł Piotr był pierwszym biskupem Rzymu? Czy był pierwszym papieżem, opoką i głową Kościoła? Co mówi na ten temat Nowy Testament oraz historia?
Nowy Testament nie wspomina o tym, aby apostoł Piotr był kiedykolwiek biskupem Rzymu. Przypomnijmy, że zanim apostoł Paweł udał się do Rzymu, w stolicy Imperium już dawno istniała wspólnota judeochrześcijańska, która zapewne była zarządzana kolegialnie (Rz 1,8-15; 16,1-15). Nie ma więc najmniejszych dowodów na to, że apostoł Piotr lub którykolwiek z apostołów był kiedykolwiek biskupem Rzymu. Ponadto zauważmy, że gdyby Rzym miał odgrywać tak ważną rolę, jak to Kościół katolicki twierdzi, to fakt ten byłby odnotowany co najmniej kilka razy w Nowym Testamencie. Również gdyby Piotr został przez Chrystusa ustanowiony fundamentem (opoką) i głową Kościoła, czytalibyśmy o tym w wielu miejscach Nowego Testamentu i nie tylko tam. Czytamy jednak coś zupełnie innego, a mianowicie, że ,,fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus” (1 Kor 3,11, por. 1 P 2,4-6) oraz: ,,On [Chrystus] także jest Głową Ciała, Kościoła” (Kol 1,18a), bo – jak podkreśla apostoł – Chrystus jest jego [Kościoła] Zbawicielem (Ef 5,23). Nowy Testament nie wspomina więc, by apostoł Piotr był biskupem i to w dodatku pierwszym (w roli papieża), oraz by był uznawany za opokę i głowę Kościoła. Rzymskokatolicka tradycja głosząca, iż Piotr był pierwszym biskupem Rzymu oparta jest na legendzie, która nie znajduje potwierdzenia ani w historii, ani w Biblii.
Według pism Nowego Testamentu apostoł Piotr przebywał więc głownie w Jerozolimie (Ga 1,18; 2,1.9), a odwiedził jedynie Antiochię (Ga 2,11) i Korynt (1 Kor 1,12). O pobycie w Rzymie nie mówi ani on, ani też nikt z pozostałych autorów pism Nowego Testamentu. Nie ma też żadnego dowodu biblijnego lub historycznego na to, aby apostoł Piotr był kiedykolwiek w Rzymie. Jeśli zaś chodzi o Listy Piotrowe, to nawet bibliści katoliccy przyznają, że trudno jest jednoznacznie potwierdzić czy zanegować Piotrowe autorstwo dwóch przypisywanych mu listów (Encyklopedia Biblijna). Dlatego tekst mówiący o pozdrowieniu z Babilonu (por. 1 P 5,13) nie może być żadnym dowodem na pobyt Piotra w Rzymie. Tym bardziej że sami egzegeci Kościoła katolickiego mówią, że na podstawie tego tekstu można jedynie snuć pewne przypuszczenia co do osoby Piotra. W rzeczywistości w ogóle nie wiadomo, w jakich okolicznościach mógłby Piotr znaleźć się w Rzymie, ani też nic nie wiadomo o szczegółach dotyczących jego śmierci (tamże).
Wiadomo natomiast, że w Rzymie był apostoł Paweł. Z Rzymu napisał też kilka listów. W listach tych jednak ani razu nie wspomina o tym, by Piotr był w Rzymie biskupem, a przecież powinna to być pierwsza informacja. Nie przekazuje też od niego żadnych pozdrowień. A na krótko przed śmiercią podkreśla: ,,Tylko Łukasz jest ze mną” (2 Tm 4,11). Czyż to nie zastanawiające? Czyż apostoł Paweł nie wspomniał by o Piotrze, pierwszym biskupie Rzymu – jak twierdzi Kościół katolicki – gdyby ten był tam wtedy? Przecież wspomina o innych faktach z jego życia, na przykład o tym, że apostoł Piotr był żonaty (1Kor 9,6), że zachował się niestosownie (Ga 2,11-14), że powierzono mu służbę wśród obrzezanych, a nie pogan (Ga 2,7-8). Odpowiedź na powyższe pytania może być tylko jedna: Piotr nigdy nie był biskupem Rzymu i nigdy go tam nie było.
Przypomnijmy też, że jeszcze pod koniec pierwszego stulecia zbory były niezależnymi jednostkami. Zarządzano nimi kolegialnie i apostoł Piotr nigdy nie rościł sobie prawa do władzy nad pozostałymi apostołami, jak to czynili jego ,,następcy” (por. 1 P 5,1-5). Nowy Testament podkreśla, że apostołowie działali kolektywnie (por. Dz 15; Ga 2,9). Historia zaś podaje, że przez pierwsze pięćset lat biskupi rzymscy nie byli papieżami, czyli biskupami powszechnymi (choć takie roszczenia zgłaszał już Leon I Wielki (440-461). Ponadto przez pierwsze wieki istniało pięć równorzędnych sobie patriarchatów, a mianowicie w Jerozolimie, Antiochii, Aleksandrii, Rzymie i w Konstantynopolu, a głównym ośrodkiem chrześcijańskiej misji była Jerozolima. To z tego miasta płynęły pierwsze najważniejsze dyrektywy (Dz 8,14; 15,2.22). Sytuacja ta zmieniła się dopiero po zburzeniu świątyni w Jerozolimie w roku 70 n.e., po rozgromieniu Żydów w latach 132-135, po upaństwowieniu chrześcijaństwa oraz przeniesieniu stolicy do Konstantynopola (330 r.) i po podziale Imperium na Wschodnie i Zachodnie. Od tego ostatniego wydarzenia datuje się walka o panowanie nad chrześcijaństwem pomiędzy Rzymem i Konstantynopolem. Jednak nawet jeszcze później, Grzegorz I Wielki (590-604 r.), który stworzył podwaliny dla późniejszego państwa kościelnego, uważał się tylko za jednego z pięciu patriarchów ówczesnego Kościoła. Jeszcze za jego pontyfikatu i dzięki niemu Rzym nazywano patrocinium pauperum (dziedzictwo ubogich), ponieważ z dochodów Kościoła wspierano ludzi biednych. Sytuacja ta zmieniła się dopiero po jego śmierci, gdy żądni władzy i chwały papieże zmienili tą nazwę na patrocinium sancti Petri (dziedzictwo św. Piotra), chociaż apostoł ten nie pozostawił po sobie żadnego majątku, a już na pewno nie w Rzymie.
A propos ,,wyjątkowości i świętości” tzw. Bazyliki św. Piotra oraz innych sanktuariów i świątyń – Biblia głosi, że ,,Najwyższy nie mieszka w budowlach rękami uczynionych” (Dz 7,48). ,,Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie” (J 4,24).