Wielu ludzi interesuje zmartwychwstanie Jezusa. Pytają: jak to jest, że według Łukasza, zmartwychwstały Jezus objawił się w ciele (Łk 24.3-4,36-43, por. Dz. 1.6-11), podczas gdy według Piotra ,,w duchu został przywrócony życiu” (1 P 3.18)? Co oznaczają słowa, że ,,ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego” (1 Kor 15.50)? Poza tym, jeśli Jezus został ożywiony w duchu, to gdzie się podziało Jego ciało?
Rozpocznijmy od Ewangelii Łukasza, która wyraźnie stwierdza, że zarówno śmierć, jak i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa były czymś niezrozumiałym dla Jego uczniów (24.21). Wydarzenia te były bowiem dla nich czymś, czego w ogóle się nie spodziewali (mimo wcześniejszych zapowiedzi Jezusa – 9.22,45; 18.33-34). Były dla nich do tego stopnia niepojęte, że kiedy usłyszeli, iż Jezus ,,wstał z martwych” (24.6), ,,słowa te wydały im się niczym baśnie, i nie dawali im wiary” (24.11).
Ta krytyczna postawa widoczna jest nawet wtedy, kiedy ,,On sam stanął wśród nich i rzekł im: Pokój wam!” (24.36). Czytamy, że uczniowie wręcz ,,zatrwożyli się”, bo „mniemali, że widzą ducha” (24.37). Z tekstu wynika jednak, że zmartwychwstały Jezus ukazał im się jako realna osoba, która stąpa po ziemi, rozmawia, je, pije i nawet zachęca uczniów, aby się Go dotknęli (24.38-43), stwierdzając: ,,Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam” (24.43).
Z podobnym opisem spotykamy się zresztą również w Ewangelii Jana (20.19-21.14), a w Dziejach Apostolskich stwierdza się, że zmartwychwstały Jezus ,,ukazywał się im [uczniom] przez czterdzieści dni” (1.3).
Wszystkie te relacje mówią więc o realności zmartwychwstania Jezusa, chociaż początkowo nawet Jego uczniowie nie bo wierzyli w relacje niewiast i dwóch swoich towarzyszy (Mk 16.9-13).
Wielu biblistów uważa, że materializacja Jezusa miała po prostu przekonać wszystkich sceptycznie nastawionych do cudu zmartwychwstania, zarówno Jego najbliższych uczniów, jak również wierzących wywodzących się z pogan, którzy w Zmartwychwstałym mogli widzieć tylko ducha (Grecy wierzyli w istnienie ducha po śmierci ciała). W swym zmartwychwstaniu Jezus dowodził więc, że nie jest tylko jakimś duchem, eteryczną istotą duchową, ale postacią realną ,,fizycznie”. W ten sposób podkreślił zarówno rzeczywistość samego zmartwychwstania, jak i zmartwychwstania ciała.
Rzecz jasna, Jego ciało musiało się różnić od tego, które wcześniej posiadał. Jezus bowiem stawał się niewidzialnym (Łk 24.31), a nawet przenikał ściany (Łk 24.36-37; J 20.19-20). Było ono inne, ponieważ, jak pisał Paweł, Jezus posiadał ciało ,,niebieskie”, ,,nieskażone”, ,,duchowe” (1 Kor 15.40,42,44).
Oczywiście, również apostoł Paweł nie był w stanie wyjaśnić do końca istoty tego nowego ciała. Dlatego też posługiwał się on tylko pewnymi obrazami wziętymi z życia, aby odpowiedzieć na pytania: ,,Jak bywają wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą?” (1 Kor 15.35). Paweł stwierdził więc jedynie, że ,,są ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inny jest blask niebieskich, a inny ziemskich” (15.40). Według niego, ze zmartwychwstaniem jest zatem tak: ,,Co sieje się jako skażone, bywa wzbudzone nieskażone; sieje się w niesławie, bywa wzbudzone w chwale; sieje się w słabości, bywa wzbudzone w mocy; sieje się ciało cielesne, bywa wzbudzone ciało duchowe. Jeżeli jest ciało cielesne, to jest także ciało duchowe” (15.42-44).
Chociaż ap. Paweł nie określił ściśle istoty ciała zmartwychwstałego, stwierdził jednak wyraźnie, że ciało to jest inne od ciała ziemskiego, bo cechuje je ,,nieśmiertelność”, ,,chwała”, ,,moc” i ,,duchowość”.
Poza tym trudno coś więcej powiedzieć o właściwościach tego ponadziemskiego ciała, oprócz tego, że tacy, jacy jesteśmy z natury, czyli grzeszni (Rz 3.23), nie możemy dostąpić życia wiecznego. Ponieważ, jak czytamy dalej: ,,ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone” (15.50).
Co oznaczają te słowa? Czy dotyczą one tylko naszej struktury fizycznej?
Otóż, chociaż stwierdzenie to dotyczy również ciała jako takiego, dotyczy ono przede wszystkim naszej istoty (skażonej grzechem) z jej sposobem myślenia. Wskazują na to bowiem m.in. słowa Jezusa, który powiedział do Piotra: ,,Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16.17) oraz słowa skierowane do Nikodema: ,,Zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego (…). Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego” (J 3.3,5, por. J 1.12-13).
,,Ciało i krew” to więc nie tylko nasze fizyczne ciało, ale również nasza ,,duchowość”, czyli ,,zamysł ciała [z natury] wrogi Bogu” (Rz 8.7). A to znaczy, że Królestwo Boże nie może być odziedziczone przez ludzi wrogo usposobionych do Boga, jak też przez ludzi powierzchownie wierzących, a w gruncie rzeczy ,,cielesnych” (1 Kor 3.1-3,17; 6.9-11).
Poza tym, używając słów ,,ciało i krew”, Paweł potwierdził również stanowisko Jezusa, który mówiąc o zmartwychwstaniu, odrzucił myśl o kontynuacji ziemskiego bytowania. ,,Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić, lecz będą jako aniołowie w niebie” (Mt 22.30). To znaczy, że chrześcijanie nie powinni wierzyć w ożywienie zwłok, ponieważ to dawne ,,ciało i krew” nie może odziedziczyć Królestwa Bożego. Paweł napisał: ,,Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność” (1 Kor 15.51-53).
Zauważmy, że ap. Paweł nazwał owo ,,przemienienie” tajemnicą. Dlaczego? Bo tylko tyle mógł powiedzieć o zmartwychwstaniu, a mianowicie, że ta radykalna przemiana nastąpi dopiero ,,na głos trąby ostatecznej” (15.51), czyli z chwilą powtórnego przyjścia Chrystusa, na ,,głos trąby Bożej” (1 Tes 4.16), kiedy ,,zatrąbi siódmy [ostatni z siedmiu] anioł; i (…) panowanie nad światem przypadnie w udziale Panu naszemu [Bogu] i Pomazańcowi jego” (Ap 11.15). Wtedy to dopiero dojdzie do owego ,,przemienienia” na podobieństwo Jezusa, bo to On sam ,,przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może” (Flp 3.21, por. Rz 8.29; 1 J 3.2). To znaczy, że ,,jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka” (1 Kor 15.49).
Tak więc pomiędzy opisem z Ewangelii św. Łukasza a wyjaśnieniem ap. Pawła nie ma żadnych sprzeczności. Chociaż bowiem nie wszystko zostało wyjaśnione (nie wiemy na przykład, co stało się z ziemskim ciałem Jezusa), jeśli idzie o istotę ciała zmartwychwstałego, jedno jest pewne, że nie ma identyczności między ziemskim ciałem a ciałem zmartwychwstałym, ponieważ to nowe ciało zmartwychwstałego Jezusa było ,,ciałem duchowym”, ,,uwielbionym” i ,,nieśmiertelnym”.
To znaczy, że również tekst z Pierwszego Listu św. Piotra w niczym nie sprzeciwia się temu, co dotychczas zostało powiedziane. Można jedynie zastanawiać się nad tym, czy Piotr pisząc, że Jezus ,,w ciele poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu” (3.18) miał na myśli powstanie Jezusa z martwych w duchowym ciele, wolnym od ludzkich słabości i jakichkolwiek ograniczeń w czasie i przestrzeni, czy też podkreślał fakt rzeczywistej śmierci Jezusa (co było negowane przez niektórych) i Jego wzbudzenie do życia mocą Ducha Bożego. Wiele tekstów zdaje się przemawiać za tym, że Piotr miał na uwadze tę drugą możliwość. Taka myśl występuje bowiem wyraźnie w słowach ap. Pawła: ,,A jeśli Duch Tego [Boga], który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten [Bóg], który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was” (Rz 8.11). Tak też oddaje ten tekst David H. Stern, a mianowicie, że Jezus ,,został uśmiercony w ciele, ale ożywiony [został] przez Ducha” (,,Komentarz żydowski do Nowego Testamentu”, s.1010). Ponadto z takim tłumaczeniem spotykamy się w wielu innych popularnych przekładach Pisma Świętego (m.in. ks. Jakuba Wujka, ks. Eugeniusza Dąbrowskiego, Biblii Tysiąclecia, Biblii Gdańskiej czy Biblii Brzeskiej).
Poza tym, William Barclay pisze, że ,,mamy tu do czynienia z najtrudniejszym tekstem nie tylko w Liście Piotra, ale w całym Nowym Testamencie” (,,Listy św. Piotra”, s.137). Co więcej, Moffat i Rendel Harris uważają, że obecna forma tekstu nie jest poprawna, ponieważ kopiści niewłaściwie ją przepisali i pominęli słowo ,,Enoch”. Moffat tłumaczy więc ten tekst następująco: ,,W ciele [Chrystus] poniósł śmierć, ale został ożywiony w Duchu. W tym również Duchu Enoch poszedł i zwiastował uwięzionym duchom, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę” (tamże, s. 140).
Niezależnie od tego, czy uczeni ci mają rację, tekst ten niczego nie wnosi w omawiany temat. Potwierdza jedynie, że Jezus został ożywiony Duchem Boga. Tekst ten więc w żaden sposób nie koliduje z tym, co już zostało ustalone, a mianowicie, że Jezus został wzbudzony z martwych i posiada ,,ciało duchowe”. Jak już to zostało podkreślone, jest to ,,ciało” do tego stopnia odmienne od tego, jakie posiadał wcześniej, że nawet Jego najbliżsi uczniowie nie zawsze od razu Go poznawali (J 20.14-15; 21.4-7).
Jedno jest pewne: zmartwychwstanie jest ,,tajemnicą” i nawet wnikliwe rozpatrywanie tego zagadnienia nie wyjaśnia nam do końca jego istoty. Nie wiemy też, co stało się z ciałem Jezusa, poza stwierdzeniem, że zostało ,,przemienione”. Wszystkie te pojęcia są więc złożone i niełatwe do przeniknięcia. Działanie Boga pozostanie bowiem dla nas tajemnicą (Iz 55.8-9), aż do ostatecznego i pełnego objawienia (1 Kor 13.12). Tu i teraz pozostaje nam zatem jedynie świadectwo uczniów Jezusa, że Jego zmartwychwstałe ciało, chociaż było inne niż to, które wcześniej posiadał, było ponadziemską realnością. Ponieważ ,,Bóg wzbudził go trzeciego dnia i dozwolił mu się objawić” (Dz 10.40). W jakimś stopniu wydarzenie to można więc wytłumaczyć, odwołując się jedynie do ich świadectwa i doświadczenia mocy Zmartwychwstałego.