W Drugim Liście do Tesaloniczan (2,1-10) i w Apokalipsie św. Jana (13,1-8) czytamy o tajemniczej postaci, której Szatan przekazał wielką moc. Powszechnie przyjmuje się, że teksty te mówią o Antychryście jako przywódcy, który stoi na czele systemu religijno-politycznego, a nie tyle o pojedynczych przeciwnikach Chrystusa. Kto zatem jest owym największym przeciwnikiem Chrystusa?
Jedna z najbardziej przekonujących interpretacji głosi, że jest nim system papieski, że powyższe teksty znalazły wypełnienie właśnie w antybiblijnym papiestwie i kolejno następujących po sobie papieżach. Takie stanowisko w dobie przed reformacyjnej zajmowali miedzy innymi: Joachim z Fiore, John Wycliff, Jan Hus, Girolamo Savonarola; w okresie reformacji zaś Marcin Luter, Jan Kalwin, Thomas Munzer, William Tyndale, Thomas Cranmer, Hugo Latimer, Nicholas Ridley i John Fox, a w późniejszym czasie również John Bunyan, Isaac Newton, Jonathan Edwards, George Whitefield i John Wesley. Przypomnijmy co pisał na ten temat Marcin Luter w znanych artykułach Szmalkadzkich:
„Wszystko, co papież czyni, mówi, ustanawia i jak żyje, odpowiada charakterystyce antychrysta. Znamiona antychrysta pasują do królestwa papieża i jego członków (…). Jest rzeczą konieczną przeciwstawić się jemu jako antychrystowi (…).Wchodzą tu w rachubę wszystkie bulle i księgi, w których ryczy jak lew, wołając, iż nikt z chrześcijan nie może być zbawiony, jeżeli nie będzie mu posłuszny i poddany we wszystkim, cokolwiek chce, cokolwiek mówi, cokolwiek czyni (…). Ta nauka wyraźnie wskazuje, że papież jest owym prawdziwym antychrystem, który wynosi i wywyższa się ponad Chrystusa, ponieważ nie chce, aby chrześcijanie byli zbawieni bez jego władzy, która wszakże jest niczym i nie została przez Boga ustanowiona i polecona (…). Jak możemy tolerować jego wysłannika, papieża, czyli antychrysta (…). Antychryst weźmie przed dniem ostatecznym w swoje ręce obie władze, duchową i świecką, i zażąda od ludzi uznania jego władzy absolutnej jako warunku egzystencji i odprawiania nabożeństw (…). Diabeł chce pochłonąć kościół, przekształcając jego zwiastowanie w religię antychrystusową, i założyć imperium światowe, aby zniszczyć to, co Bóg stworzył”.
Przekonanie, że papiestwo jest systemem Antychrysta, a papież Antychrystem, żywi również wielu współczesnych protestantów. Przypomnijmy, że jeszcze w 1988 roku jeden z przywódców protestanckich – Ian Paisley (pastor i polityk) – podczas wystąpienia Jana Pawła II w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, wyklinał go jako Antychrysta (za Gazetą Wyborczą z 9 maja 2007).
Nasuwa się pytanie: skąd to przekonanie, że papiestwo jest systemem Antychrysta, a papież Antychrystem? Czy teksty biblijne w wystarczającym stopniu identyfikują Antychrysta, aby przychylić się do opinii reformatorów i wielu współczesnych badaczy proroctw?
Zanim przejdziemy do Apokalipsy, rozpocznijmy od Drugiego Listu do Tesaloniczan (2,3-10), który w znacznym stopniu odsłania Antychrysta, przedstawia jego charakter i pomaga zrozumieć również inne fragmenty mówiące na ten temat.
Już na samym początku ap. Paweł wyraźnie stwierdził, że ,,przeciwnik” (Boga, Chrystusa, Biblii i wierzących) pojawi się w rezultacie ,,odstępstwa” (w.3), o czym mówi również w innym miejscu: ,,A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich, uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku, którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich” (1 Tm 4,1-3). Antychryst, który uosabia wszystkie przeciwne moce (wielu antychrystów, o których wspomina Jan – 1 J 2,18), to więc przede wszystkim odstępca od ,,wiary, która raz na zawsze została przekazana świętym [prorokom i apostołom]” (Jud 3, por. Ef 2,20). To fałszywy nauczyciel, który ,,słucha nauk szatańskich” i sam ,,wprowadza zgubne nauki” (2 P 2,1). To ,,człowiek grzechu”, który prowadzi do globalnego zwiedzenia, które – jak przepowiedział ap. Paweł – rozpoczęło się od samych biskupów. ,,Ja wiem – powiedział ap. Paweł – że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody, nawet spomiędzy was samych (biskupów) powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą” (Dz 20,29-30).
Rzecz jasna, nie doszło do tego od razu. Był to stopniowy i długotrwały proces. Biskupów bowiem nie cechowała jakaś otwarta wrogość wobec Boga, Chrystusa czy Biblii. Przeciwnie, występowali przecież w jego imieniu. Dopiero z czasem, kiedy ulegli różnym wpływom – a zwłaszcza kiedy weszli w sojusz z cesarstwem i zasmakowali władzy świeckiej – wypaczyli istotę Dobrej Nowiny. Przełom zaś nastąpił w IV wieku, kiedy faktycznie narodził się Kościół państwowy (rzymskokatolicki). Był to początek postępującego odejścia od pierwotnego chrystianizmu, dostosowania chrześcijaństwa do rzymskiej rzeczywistości, zaadoptowania całego szeregu kultów i wierzeń pogańskich oraz prześladowania tzw. innowierców. Nowo wyłoniona hierarchia rzymskokatolicka nie wystąpiła więc jawnie przeciwko Chrystusowi, ale raczej podszyła się pod niego, by występować w Jego imieniu. Podobnie, jak to miało miejsce w czasach ap. Pawła, który napisał: ,,Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości” (2 Kor 11,13-15).
W jaki jednak sposób Antychryst podszywa się pod Chrystusa, że jednocześnie obnaża swoje prawdziwe oblicze i swoje rzeczywiste zamiary?
Przede wszystkim czyni to poprzez przypisanie sobie pozycji i tytułów należnych wyłącznie Bogu i Chrystusowi. Jest to bowiem ,,przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga” (2 Tes 2,4). Zapowiedź ta znalazła wyraz m.in. w papieskich tytułach, np. Ojciec Święty, Namiestnik Chrystusa, Najwyższy Kapłan (Pontifex Maximus), Zastępca Boga (Vicarius Dei), Zastępca Syna Bożego (Vicarius Filii Dei), czy nazywaniu siebie Panem Bogiem na ziemi (Dominus Deus noster papa), w koronowaniu papieża potrójną koroną (tiarą) jako króla nieba, ziemi i podziemia, a także w przypisaniu sobie pozycji najwyższego i nieomylnego nauczyciela z oświadczeniem, że ,,Kościół rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy (…) w żaden błąd nie popadnie” (pap. Grzegorz VII, ,,Dictatus Papae”). Innymi słowy – jak napisał cytowany już Marcin Luter: ,,Wszystko, co papież czyni, mówi, ustanawia i jak żyje wyraźnie wskazuje, że papież jest owym prawdziwym antychrystem, który wynosi i wywyższa się ponad Chrystusa”.
A zatem znamiona Antychrysta podane przez ap. Pawła, czy też w proroctwie Daniela o ,,małym rogu” i ,,obrzydliwości spustoszenia” (Dn 7-9 rozdz.) oraz w kilku miejscach Nowego Testamentu idealnie pasują do papieża i całego systemu, który on reprezentuje. Każdy papież łamie bowiem przykazania Jezusa Chrystusa, który powiedział: ,,Nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest – Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywać ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie” (Mt 23,8-9). Lekceważy świętość Boga: ,,Bo Ty [Boże] jedynie jesteś święty” (Ap 15,4), i ignoruje Pismo Święte, które mówi o jedynej ,,Głowie Kościoła” i jedynym Najwyższym Kapłanie i pośredniku – Jezusie Chrystusie (por. Ef 1,22-23; Hbr 7,24-26; 1 Tm 2,5). Wszystko to zaś świadczy o władczych pretensjach biskupów rzymskich (przez wieki papieże kazali całować sobie stopy) na podobieństwo tego, który chciał zrównać się z Najwyższym (por. Iz 14,14).
Kolejnym ważnym elementem związanym z objawieniem się Antychrysta jest miejsce jego działalności. Apostoł Paweł stwierdził, że ,,przeciwnik” ten ,,zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga” (2 Tes 2,4), co oznacza, że Antychryst nie tylko wyjdzie z łona wspólnoty chrześcijańskiej, która nazwana jest ,,świątynią” (1 Kor 3,16; 6,19; 2 Kor 6,16), ale że również zdominuje ,,świątynię Bożą” i duchowo ją zniszczy (1 Kor 3,17) – zajmując w niej pierwsze miejsce, które należy się Chrystusowi (por. Kol 1,17-18).
Objawienie Antychrysta jest więc rezultatem definitywnego odstępstwa, do którego doszło z chwilą zawarcia przez biskupów rzymskich sojuszu z cesarzem Konstantynem. Sojusz ten świadczy bowiem m. in. o tym, że papieże nie są sukcesorami ap. Piotra (apostołowie byli osobiście wybierani przez Jezusa Chrystusa i musieli odpowiadać biblijnym kryteriom – Dz 1,21-22), lecz następcami rzymskiego imperatora, który w 381 roku zrzekł się swego tytułu Pontifex Maximus na rzecz biskupa Rzymu. Fakt ten dowodzi, że urząd ,,Najwyższego Kapłana” nie pochodzi od Jezusa, który jako jedyny ma prawo go sprawować, ale pochodzi z odstępczego źródła, jak wszystkie przywileje biskupów rzymskich i ich władza nad całym katolickim światem.
Poprawne zrozumienie proroctw dotyczących Antychrysta i jego królestwa uwarunkowane jest więc poznaniem historycznej perspektywy dotyczącej powstania, rozwoju i charakteru tej jedynej w swoim rodzaju potęgi religijno-politycznej. Historyczne fakty są bowiem nie do podważenia. Świadczą one m. in. o tym, że chociaż ,,tajemna moc nieprawości działała” (2 Tes 2,7) już w czasach apostolskich, ,,syn zatracenia” nie mógł się objawić wcześniej, nie mógł przejąć pełnej kontroli nad chrześcijaństwem i objawić swojego charakteru, dopóki żyli apostołowie (por. Dz 20,29-30), a przede wszystkim dopóki sami rzymscy imperatorzy ,,nie zeszli z pola” (w.7) i nie ustąpili miejsca biskupom rzymskim. Można powiedzieć, że momentem przełomowym był rok 313, kiedy został wydany tzw. edykt tolerancyjny; lata następne, kiedy chrześcijaństwo uznane zostało za religię państwową, w szczególności zaś rok 330, kiedy cesarz Konstantyn przeniósł swoją stolicę do Konstantynopola. Zmiana ta otworzyła bowiem nieograniczone możliwości dla szukających władzy i zaszczytów biskupów rzymskich, którzy z czasem – po upadku Imperium Rzymskiego – zdobyli całkowitą dominację, nie tylko w sferze religii, ale również i polityki. Przez wieki namaszczali bowiem panujących prawie w całej Europie lub też odbierali im panowanie, rzucając na nich klątwy.
Innym znamieniem Antychrysta są jego imiona: ,,człowiek niegodziwości (grzechu)” i ,,syn zatracenia” (2 Tes 2,3), które znalazły odbicie w licznych błędach doktrynalnych, w sprzecznych z Biblią dogmatach wiary katolickiej. Najbardziej rażącym tego przykładem jest zmiana Dekalogu (usunięcie drugiego przykazania i zmiana czwartego) oraz przyjęcie rozmaitych wierzeń pogańskiego pochodzenia (kult Marii, tzw. świętych, ich relikwii i obrazów). Imiona te znalazły odbicie również w demoralizującym trybie życia papieży. Korupcja, symonia, nepotyzm, rozwiązły tryb życia wielu papieży średniowiecza, powołanie inkwizycji w celu tropienia czarownic i innowierców, organizowanie krucjat przeciwko niewiernym oraz ,,heretykom” (albigensi, waldensi) i pozbawienie życia wielu milionów ludzi – oto najciemniejsza karta w dziejach papiestwa. Wielu papieży wstąpiło też na tron, mordując (zwykle za pomocą trucizny) swych poprzedników. Wielu walczyło na polach bitew i wydawało wyroki męczeńskiej śmierci. Krwawe dzieje papiestwa dobitnie więc świadczą z jaką instytucją mamy do czynienia i kto za tym wszystkim stoi. Jedno jest pewne: nie stoi za tym Duch Chrystusowy, lecz duch przeciwny – szatański! Jak bowiem napisał ap. Paweł ,,ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw” (2 Tes 2,9-10).
A zatem wszelka moc (polityczne możliwości), znaki (sakramentalne) i rzekome cuda (przeistoczenie, objawienia, uzdrowienia w miejscach kultu maryjnego lub za sprawą Jana Pawła II) i wszelkie podstępne oszustwa (nie tylko doktrynalne, ale i takie jak np. ,,donacja Konstantyna”) – wszystko to razem wzięte demaskuje system, na czele którego stoi ,,syn zatracenia”, który jak Judasz pocałunkiem zdradza swego Pana, nadal twierdząc, że służy swemu Mistrzowi.
Jak widzimy, profetyczny portret Antychrysta znalazł odbicie w papieskim systemie religijno-politycznym. Antychryst nie jest więc tylko liderem politycznym, był bowiem i jest najpierw religijnym przywódcą, a dopiero potem stał się przywódcą politycznym. Takim zaś nigdy nie był ap. Piotr. Nie mianował się Opoką, Ojcem Świętym, Głową Kościoła, Zastępcą Syna Bożego, Arcykapłanem czy też Bogiem na ziemi. Nie posiadał żadnej stolicy – ani w Rzymie, ani gdziekolwiek indziej – nie posiadał dworu i świty pałacowej i nikt nie całował jego stóp (por. Dz 10,25-26). Piotr nikogo też nie kanonizował ani nie ustanawiał żadnych świąt czy jakichkolwiek praw. Stał bowiem na stanowisku, że ,,jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże” (1 P 4,11), natomiast papież głównie odwołuje się do tradycji, która jest zaprzeczeniem tego wszystkiego, co głosił Chrystus i apostołowie. Jest ,,człowiekiem grzechu”, który przez całe wieki w sposób autorytarny zarządzał swoimi podwładnymi i który nadal zajmuje bezwzględne stanowisko np. w sprawie celibatu (por. 1 Tm 3,1-7) mimo plagi seksualnych nadużyć duchownych m. in. wobec małoletnich, i którego polityka zawsze zmierzała (często po trupach) do poszerzenia swojej władzy.