Wiele razy słyszałem, że jeśli ktoś dostąpił zbawienia, to raz na zawsze. Na dowód tego zwykle przytacza się słowa ap. Pawła, który napisał: ,,Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość (…) nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej” (Rz 8.38-39). Czy można więc mieć pewność zbawienia raz na zawsze, czy też istnieje możliwość jego utraty?
Pewność zbawienia zawsze budziła ogromne kontrowersje wśród wierzących. Jedni są aż nadto ostrożni, by w ogóle mówić o posiadaniu pewności zbawienia. Inni zaś są do tego stopnia pewni swego zbawienia, że nie przyjmują do wiadomości możliwości jego utraty.
Co mówi Biblia na ten temat? Przede wszystkim mówi, że Bóg jest zainteresowany zbawieniem wszystkich ludzi (1Tm 2.4). Nie chce, aby ktokolwiek z wierzących żył w wątpliwości i niepewności. ,,Wiara jest [bowiem] pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hbr 11.1). Celem zaś naszej wiary, jest zbawienie od grzechów i jego skutków (Mt 1.21; Hbr 9.28). Po to też przyszedł Jezus, ,,aby szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19.10). A zatem na podstawie Słowa Bożego wierzący mogą wiedzieć czy zostali zbawieni od grzechów i czy otrzymali nowe życie w Chrystusie, czy też nie. Biblia zaświadcza, ,,że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego. Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny” (1J 5.11-13, por. J 1.12-13).
Każdy może więc wiedzieć, czy jest zbawiony w Chrystusie. Nasze zbawienie opiera się bowiem na dziele odkupienia w Nim, który ,,osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego” (Hbr 5.19). Innymi słowy: jeśli – podobnie do syna marnotrawnego (Łk 15.17) lub celnika (Łk 18.13) – odkryliśmy, że jesteśmy grzeszni i jest nam z tym bardzo źle (Mt 9.12-13), i nawracamy się do Boga, wyznając: ,,Ojcze zgrzeszyłem…!” (Łk 15.18) – ,,wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1J 1.9).
Biblia mówi: ,,Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia” (Prz 28.13, por. 1J 1.9). Tak więc o naszym zbawieniu przede wszystkim decyduje odwrócenie się od grzechu i nawrócenie się do Boga, czyli wiara i posłuszeństwo.
Z drugiej jednak strony, Biblia wyraźnie mówi, że zbawienie można utracić. To znaczy, że teza ,,raz zbawiony na zawsze” jest sprzeczna z nauką Pisma Świętego. Oto kilka przykładów z Pism hebrajskich warunkujących trwałość zbawienia.
,,A ty, Salomonie, synu mój, znaj Boga, ojca twojego, i służ mu z całego swego serca i z całej duszy ochotnej, gdyż Pan bada wszystkie serca i przenika wszystkie zamysły. Jeżeli go szukać będziesz, da ci się znaleźć, lecz jeżeli go opuścisz, odrzuci cię na wieki” (1Krn 28.9).
Podobną wymowę mają słowa Azariasza, skierowane do króla Asy i Judejczyków, które wypowiedział w natchnieniu Ducha Bożego: ,,Pan jest z wami, jeżeli wy jesteście z nim, a jeżeli go szukacie, pozwoli wam się znaleźć, lecz jeżeli go opuścicie i On was opuści” (2Krn 15.2).
Z kolei w Księdze Ezechiela czytamy: ,,Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego – mówi Wszechmocny Pan – a nie raczej w tym, by się odwrócił od swoich dróg i żył? A gdy sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, i czyni wszystkie te ohydne rzeczy, których dopuszcza się bezbożny, czy ma żyć? Nie będzie mu się przypominało tych wszystkich sprawiedliwych czynów, które spełnił; z powodu niewierności, której się dopuścił, i z powodu swojego grzechu, który popełnił, umrze!” (Ez 18.23-24).
Również Nowy Testament ostrzega przed możliwością utraty zbawienia. Jezus nauczał, że tylko ten, ,,kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24.13); ,,Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz, jak zeschnięta latorośl” (J 15.6, por. Mt 3.9-10; 7.21-23).
W przypowieści o złym słudze uczył też, że można popaść w niełaskę, mimo wcześniejszego ułaskawienia, jeśli sami nie okazujemy miłosierdzia i nie przebaczmy naszym winowajcom (Mt 18.23-35, por. Mt 5.7; 6.12,14-15).
Podobne stanowisko zajmowali również apostołowie. Nawiązując do Bożego przymierza z Izraelem ap. Paweł napisał: ,,A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli, i wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. Lecz większości z nich nie upodobał sobie Bóg; ciała ich bowiem zasłały pustynię. A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas, abyśmy złych rzeczy nie pożądali” (1Kor 10.1-6, por. Judy 5). ,,Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych, nie oszczędzi też ciebie. Zważ tedy na dobrotliwość i surowość Bożą – surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość Bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci,bo inaczej i ty będziesz odcięty” (Rz 11.21-22).
Według ap. Pawła można więc – przed czym przestrzegał – nadaremnie uwierzyć (1Kor 15.1-2) i nadaremnie przyjąć łaskę (2Kor 6.1); można odstąpić od wiary (1Tm 4.1) i można zaprzeć się Chrystusa. ,,Jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze” (2Tm 2.12, por. Mt 10.33).
Najwięcej ostrzeżeń przed możliwością utraty zbawienia znajdujemy jednak w Liście do Hebrajczyków. Autor tego listu również podkreślał, że można zboczyć z drogi i zlekceważyć zbawienie (Hbr 2.1-3), można odpaść od Boga żywego i popaść w zatwardziałość (3.12-13). Podobnie więc – jak czynili to starotestamentowi prorocy i Chrystus – warunkował zbawienie zachowaniem niewzruszonej ufności aż do końca (Hbr 3.6, 14; 10.38). Wzywał i ostrzegał:
,,Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana, (…) Baczcie, abyście nie odtrącili tego, który mówi; jeśli bowiem tamci, odtrąciwszy tego, który na ziemi przemawiał, nie uszli kary, to tym bardziej my, jeżeli się odwrócimy od tego, który przemawia z nieba” (Hbr 12.14,25).
,,Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych – którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz, cudownych mocy wieku przyszłego – gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty” (Hbr 6.4-6).
,,Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; O ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, prze którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!” (Hbr 10.26-27).
Jak łatwo zauważyć, teksty te wyraźnie mówią o osobach nawróconych, które odpadły i rozmyślnie grzeszą, które stają się przeciwnikami Boga, Jezusa Chrystusa, Słowa Bożego oraz samych wierzących. Rzecz jasna, w takim przypadku nie chodzi o jakiś pojedynczy grzech – wszyscy ludzie bowiem uchybiają (Jk 3.1) – lecz o zatwardziałe stanowisko, które cechuje postawa całkowitej negacji Bożej sprawiedliwości.
Chociaż więc Biblia uczy: ,,Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was:Boży to dar” (Ef 2.8) oraz że nikt ,,nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rz 8.39), to jednocześnie ta sama Biblia ostrzega, że każdy z własnej woli może zlekceważyć ten dar łaski i wyrzec się Zbawiciela. A zatem możemy być zbawieni na zawsze, ale możemy również to zbawienie utracić. Możemy bowiem porzucić pierwszą miłość (Ap 2.4), pójść na kompromis z grzechem (Ap 2.14), odstąpić od zasad Pisma Świętego (Ap 2.20), duchowo obumrzeć i powrócić do starego stylu życia (Ap 3.1-2), wyłączyć Chrystusa z własnego życia (Ap 3.15-17.20) i wreszcie całkowicie zerwać przymierze z Bogiem oraz odejść od Niego, jak uczynił to Izrael (Pwt 31.16-17; Jr 31.31-32).
To zależy tylko od nas. Nikt na świecie nie może nas bowiem obrabować z tego zbawienia, tylko my sami. Dlatego ap. Paweł napisał: ,,A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł” (1Kor 10.12) oraz: ,,z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” (Flp 2.12).
Jeśli apostoł Paweł w ten sposób ostrzegał przed zbytnią pewnością siebie nawet ,,świętych w Chrystusie Jezusie” (Flp 1.1), to cóż należałoby powiedzieć dziś?
Za odpowiedź niech posłużą tu słowa z Apokalipsy: ,,Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami” (Ap 3.5).
Tak więc chociaż z prawnego punktu widzenia, wierzący są już nazwani dziećmi Bożymi (1J 3.1-2) i zostali przeniesieni z królestwa ciemności (grzechu) do Królestwa Syna Bożego (Kol 1.12-14), to jednak ostateczny ich los zależy przede wszystkim od trwania w Chrystusie i wytrwałości w posłuszeństwie wiary aż do końca.
Przykładem niech tu będzie ap. Paweł, który powiedział: ,,Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze” (Flp 3.13-15).
Wyrażając więc pewność zbawienia ap. Paweł podkreślał, że całą swoją ufność położył w Bogu: ,,Wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to,co mi powierzono, do owego dnia” (2Tm 1.12). Oto dlaczego u kresu swego życia mógł wyznać: ,,Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego” (2Tm 4.7-8).