A co z tymi wszystkimi, którzy żyli w czasach od Adama do Pana Jezusa i umarli w niewierze? Czy oni również zostaną potępieni?
Zacznijmy od przypomnienia, że Boży plan zbawienia od samego początku zakładał zbawienie wszystkich narodów. W potomstwie Abrahama – jak czytamy – miały być błogosławione wszystkie plemiona ziemi (Rdz 12,3). Zauważmy, że w Księdze Powtórzonego Prawa jest m. in. wzmianka, że Bóg ,,miłuje obcego przybysza” (Pwt 10,18). Izajasz zaś apeluje: ,,Otwórzcie bramy, niech wejdzie naród sprawiedliwy [zamiast ,,naród” powinno być ,,goj”], który dochowuje wierności!” (Iz 26,2). A nieco dalej czytamy: ,,Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich,którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza, wprowadzę na moją świętą górę i sprawię im radość w moim domu modlitwy. Ich całopalenia i ich ofiary będą mi miłe na moim ołtarzu, gdyż mój dom będzie zwany domem modlitwy dla wszystkich ludów” (Iz 56,6-7).
Zgodnie z wolą Boga zadaniem narodu wybranego było dawanie świadectwa o Jedynym Bogu (por. Rdz 18,19; 26,4) i rozprzestrzenienie Królestwa Bożego na cały świat (por. Wj 19,5-6). A zatem droga do zbawienia była zawsze otwarta – zarówno dla Żydów, jak i dla nie-Żydów. Naród izraelski nie zamykał drzwi przed kimkolwiek, jeśli tylko pragnął przynależeć ich społeczności z czystych pobudek. Przykładem tego mogą być tłumy obcych, które dołączyły do exodusu izraelitów (Wj 12,37-38), a później Rahab, Rut, Naaman Syryjczyk, wdowa z Sarepty i wiele innych.
Przypomnijmy też, że żywa wiara nie została zapoczątkowana przez Żydów, bo Boga czczono już w czasach Abrahama, a nawet wcześniej. Stąd też od samego początku ,,religia” miała charakter przede wszystkim etyczno-uniwersalny. Poganom, którzy nie przechodzili na judaizm oferowano na przykład siedem przykazań Noego, które zobowiązywały do czczenia Boga, zakazywały bluźnierstwa, bałwochwalstwa, kazirodztwa i innych praktyk seksualnych wymienionych w Torze, zabijania, kradzieży, spożywania mięsa z żywego zwierzęcia oraz wymagały sprawiedliwego postępowania. Ludzie, którzy dostosowali się do tych wymogów, zyskiwali sobie nie tylko przychylność Boga, ale mieli również odziedziczyć wieczną szczęśliwość i nazywano ich sprawiedliwymi tego świata. Jak pisze Herman Wouk,
,,(…)także ludzie nie będący wyznawcami judaizmu osiągnęli takie wyżyny pobożności, do jakich może dojść tylko niewielu śmiertelników. Kwestionowanie ich prawa do zbawienia jest dla nas czymś niemożliwym. Według naszej tradycji Hiob, najwspanialszy wzór człowieka, który nie traci wiary w obliczu straszliwych cierpień, zaliczony jest do sprawiedliwych tego świata, a nie był Żydem” (,,To jest mój Bóg”).
Zarówno judaiści, jak pierwsi chrześcijanie nauczali, że zbawienie zależy od postępowania człowieka wobec Boga, a nie od przynależności narodowej, konfesyjnej czy zrozumienia teologii biblijnej. ,,Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (Dz 10,34-35). Nie można więc sądzić, że Bóg potępi kogoś tylko dlatego, że urodził się w złym miejscu lub w złym czasie albo że posiadał cząstkowe poznanie.
Zbawienie jest z łaski i Boży to dar (Ef 2,8). Człowiek zaś będzie potępiony z własnej winy, niezależnie od tego, czy żył w czasach przed, czy po Chrystusie. Apostoł Paweł ujął to w ten sposób:
,,Bo ci, którzy bez zakonu [Prawa] zgrzeszyli, bez zakonu też poginą; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą; Gdyż nie ci , którzy zakonu słuchają,są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą. Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę; Będzie to [jawne] w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa” (Rz 2,12-16).
Każdy uczciwy człowiek może być spokojny o swój wieczny los, ,,gdyż Bóg wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie” (Dz 17,31). Nie musimy więc być w niepewności co do tych, którzy nigdy nie słyszeli ewangelii, głoszonej, czy to przez apostoła Pawła, Marcina Lutra czy Johna Wesleya. Bóg jest sprawiedliwy i wszystkich potraktuje uczciwie i sprawiedliwie.
Nikt więc nie będzie potępiony z tego powodu, że nie słyszał ewangelii o zbawieniu w Jezusie. Ludzie przede wszystkim zostaną potępieni za świadome sprzeciwianie się Bogu i dopuszczanie się nieprawości (por. Mt 7,23; Rz 1,18-20). Nie zapominajmy też, że kwestia zbawienia lub potępienia leży w Bożych kompetencjach. ,,Cóż tedy powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Bynajmniej. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. A zatem nie zależy to od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego” (Rz 9,14-16). ,,Zna Pan tych, którzy są jego!” (2Tm 2,19).