Bóg a wieża Babel

Print Friendly, PDF & Email

b

Interesuje mnie historia wieży Babel. Czy jest prawdziwa? A jeśli tak, to czy Bóg, który podzielił ludzi przy jej budowie, nie jest odpowiedzialny za brak porozumienia i dialogu między wszystkimi narodami? Skoro bowiem przez Niego ludzie nie byli w stanie się ze sobą komunikować, i jest tak przez całe wieki, to przecież Bóg musi być za to odpowiedzialny. Co Biblia mówi na ten temat? Czy zachowanie Boga można jakoś usprawiedliwić? Czy był to kolejny kaprys Boga, aby ludziom utrudnić i tak już wystarczająco skomplikowane życie?

 

Zacznę od tego, że opowiadanie o wieży Babel znane było również w wielu innych kulturach. Przede wszystkim znane było ludom Mezopotamii, o czym świadczyć może inskrypcja Nabuchodonozora. W swej książce „The Signature of God/The Handwriting of God” („Podpis Boga/Pismo Boga”) Jeffrey R. Grant pisze o tym tak:

„Rząd francuski wysłał profesora Opperta w celu sporządzenia raportu na temat inskrypcji zapisanej pismem klinowym odkrytej w ruinach Babilonu. Oppert przetłumaczył długą inskrypcję Króla Nebukadnesara, w której król odwoływał się do tej wieży w chaldejskim języku jako Barzippa, co znaczy Wieża-językowa”  (s. 40).

Jak brzmi treść tej inskrypcji? Oto jej dosłowne tłumaczenie:

„Dopełniłem jej wspaniałość srebrem, złotem, innymi metalami, kamieniem, glazurowanymi cegłami, jodłą i sosną. Pierwsza, która jest domem podstawy ziemi, najstarsza z pomników Babilonu (…). Dawny król zbudował ją, lecz nie dokończył jej głowy. Od odległego czasu ludzie porzucili ją bez ładu wyrażając swoje słowa. Od tamtego czasu trzęsienie ziemi i grzmot rozproszyły wysuszoną na słońcu glinę. Cegły pokrycia popękały a ziemia z wnętrza rozproszyła się na stosy. Merodach, wielki bóg, pobudził mój umysł, bym naprawił ten budynek. Nie zmieniłem jej miejsca ani też nie zabrałem fundamentu (…). Przyłożyłem moją dłoń by ukończyć ją. I by wywyższyć jej głowę. Jak to było w starożytnych dniach tak ja wywyższyłem jej szczyt”.

Jak widać, z treści inskrypcji wyraźnie wynika, że Nabuchodonozor jedynie odbudował wieżę, którą dawno temu usiłował zbudować inny król. C.W. Ceram pisze tak:

„Inskrypcje mówiły o tym, że wieża niegdyś istniała. Wprawdzie wieży, o której mówi Biblia (a która niewątpliwie została niegdyś zbudowana), przypuszczalnie nie było już za czasów Hammurabiego, lecz wznosiła się tu wieża późniejsza, zbudowana dla upamiętnienia dawnej. Nabopolasar  pozostawił po sobie te oto słowa: »W owym czasie nakazał mi Marduk, abym wieżę Babilonu, która w czasach przede mną została osłabiona i obrócona w gruzy, mocno oparł  fundamentami o pierś pod ziemią, wierzchołkiem zaś podniósł ku niebu«. Jego syn Nabuchodonozor kontynuował to dzieło: »Przyłożyłem rękę do tego, aby nasadzić wierzchołek na Etemenanki, tak iżby szedł z niebem w zawody«” („Bogowie, groby i uczeni”, tom II, s.105).

Niektórzy badacze uważają więc, że wieża Etemenanki („Fundament nieba i ziemi”), o której wspominają również teksty klinowe pochodzące z ok. 2000 r. p.n.e., zbudowana była na niedokończonej wieży Babel. Biblijna opowieść o wieży Babel nie musi być mitem, jak uważają sceptycy. Tym bardziej że podobne opowieści znane były nie tylko w Mezopotamii, ale również we Wschodniej Azji, Afryce oraz… w Ameryce Środkowej. Na przykład według Tolteków, którzy wywarli ogromny wpływ na Majów i Azteków, ludzie wznieśli ową ogromną wieżę w celu uratowania się na wypadek drugiego potopu.

Również wśród Indian z Cholula (Meksyk), gdzie znajdowała się piramida schodkowa, znane były podobne podania. Diego Duran (1537-1588) w swoim dziele „Historia Antigua de la Nueva Espana” pisał:

„Na początku, zanim światło słońca zostało stworzone, ziemia była w niewyraźnych kształtach i ciemności, i pozbawiona wszelkiej stworzonej rzeczy; wszystko było równiną, bez wzgórza czy wzniesienia, otoczona w każdej części wodą, bez drzewa czy stworzonej rzeczy; i natychmiast po tym jak światło i słońce wzeszły na wschodzie to pojawili się olbrzymi ludzie o zniekształconej posturze i posiedli ziemię, i pragnąc widzieć narodziny słońca, jak również jego zachód, zaproponowali by pójść i szukać ich. (…) nie znajdując sposobów na dotarcie do słońca, będąc zakochani w jego świetle i pięknie, postanowili zbudować wieżę tak wysoką, że jej szczyt sięgnąłby nieba. Zgromadziwszy materiały na ten cel, znaleźli bardzo lepką glinę i bitum, za pomocą których szybko zabrali się do budowania wieży”

W świetle przytoczonych świadectw nie ulega wątpliwości, że podania Indian meksykańskich, teksy klinowe i inskrypcje Chaldejczyków mają wspólne źródło. Co więcej, wielu badaczy uważa, że korzenie cywilizacji Ameryki Środkowej wywodzą się z Azji. Tym bardziej że – jak pisał Zenon Kosidowski„archeolodzy (…) zgoła milczą o stopniowym rozwoju owych cywilizacji, o ich wielowiekowym narastaniu i dojrzewaniu. Sądzić by można po znaleziskach, że pojawiły się one z dnia na dzień w kształcie już udoskonalonym (…). Zjawisko raptownego pojawienia się owych dojrzałych kultur może mieć jedno wytłumaczenie: Indianie nie byli na kontynencie amerykańskim tuziemcami, lecz zjawili się tam jako emigranci z wieloma już zdobyczami swej rasy” („Gdy Słońce było bogiem”, 1969, s. 366, 367).

Poza tym, „ludy kontynentu amerykańskiego były ze sobą blisko spokrewnione zarówno rasowo, jak i kulturalnie. Wskazuje na to wiele zbieżności w ich obyczajach i religii. Wszyscy Indianie budowali świątynie na podwyższeniach w kształcie piramid, uprawiali kult słońca i księżyca oraz wierzyli w mit białego brodatego boga, którego emblematem był ‘upierzony wąż’” (tamże, s. 366).

Jak widać, wszystko wskazuje na to, że opowiadanie biblijne o wieży Babel, podziale języków i rozproszeniu narodów jest prawdziwe.

Jak jednak wytłumaczyć postępowanie Boga? Czy nie jest On odpowiedzialny za wszelkie nieporozumienia? Czy celowo przez wszystkie wieki utrudnia ludziom życie? Co mówi Biblia na ten temat?

Przede wszystkim Biblia od pierwszych stronic mówi, że wszystko, co Bóg stworzył, stworzył dla człowieka i wszystko to było bardzo dobre (Rdz 1.31). Bóg nie uczynił więc nic, aby utrudnić ludziom życie. Wręcz przeciwnie – obdarował ludzkość wszystkim, co jest potrzebne do życia. Człowiek sam skomplikował sobie życie z chwilą, kiedy sprzeniewierzył się Bogu i uwierzył pierwszemu kłamstwu: „(…) będziecie jak Bóg” (Rdz 3.5).

Jak przykre i bolesne były tego skutki, ukazuje już następna scena, kiedy Adam próbuje zrzucić winę na swoją żonę, a nawet na Boga (Rdz 3.12). Oboje zresztą – Adam i Ewa – zrzucają z siebie winę, a nieco dalej czytamy już o pierwszym morderstwie – bratobójstwie (Rdz 4.8).

Według Biblii stało się tak dlatego, że zerwana została więź z Bogiem. To jest główną przyczyną nieporozumień, podziałów i wszelkiego zła wśród ludzi. Zło związane jest bowiem z naturą i działaniem człowieka, a nie z naturą lub działaniem Boga. Jego przyczyną nie jest więc odrębność narodowa lub językowa. Przynależność do tej samej narodowości lub grupy językowej nie gwarantuje przecież bezpieczeństwa  jednostkom ani zgody i jedności społeczeństwu (widzimy to chociażby na ulicach i stadionach). Jedno i drugie może nam zagwarantować jedynie powrót do duchowej harmonii z Bogiem. I dopiero wtedy można byłoby mówić o prawdziwej jedności, wspólnocie ducha, celów i interesów oraz o bezpieczeństwie. W innym przypadku – ani unia polityczna, ani wspólny język nie są w stanie zabezpieczyć nam przyszłości bez podziałów, konfliktów i wojen.

W istocie opowieść o pomieszania języków i rozproszenia budowniczych wieży Babel wcale nie świadczy przeciw Bogu.  Mówi raczej o przeciwdziałaniu złu. Wiadomo bowiem, że, wieża Babel uważana była przez Żydów za symbol ludzkiej pychy i bałwochwalstwa – tak zresztą, jak późniejsze babilońskie zikkuraty. Z taką też oceną spotykamy się m.in. w Księdze Izajasza:

„Bo dla Pana [JHWH] Zastępów nastanie dzień sądu nad wszystkim, co pyszne i wysokie, i nad wszystkim, co wyniosłe, aby było poniżone (…). I nad każdą wysoka wieżą, i nad każdym murem obronnym” (Iz 2.12,15).

Z podobną reakcją spotykamy się również w Księdze Daniela:

„Odezwał się król i rzekł: Czy to nie jest ów wielki Babilon, który zbudowałem na siedzibę króla dzięki potężnej mojej mocy i dla uświetnienia mojej wspaniałości? Gdy słowo to było jeszcze na ustach króla, zagrzmiał głos z nieba: Oznajmia ci się królu Nebukadnesarze, że władza królewska zostaje ci odjęta (…) aż poznasz, że Najwyższy ma władzę nad królestwem ludzkim i że je daje temu, komu zechce” (Dn 4.27-28,30).

Ponadto, Babilon i wieża Babel były dla Żydów symbolem ucieleśniającym wszelkiego występek. C.W. Ceram pisze:

„Podobnie jak egipskie piramidy, tak i wieża Babel jest dziełem rąk niewolników. Jak tam, tak i tutaj świszczały baty dozorców” (tamże, s.107).

Komentarz Tory dodaje, że „gdy spadła cegła i roztrzaskała się, wszyscy lamentowali: ‘Jakże trudno będzie ją zastąpić!’; jednak gdy człowiek zginął w trakcie pracy, nikt nawet nie zwracał na to uwagi” (Pardes Lauder, Księga pierwsza, s.70).

Warto również przypomnieć, że od samego początku Boże polecenie brzmiało: „Rozradzajcie i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię” (Rdz 1.28). Natomiast budowniczowie miasta i wieży przeciwstawili się temu poleceniu, i to prawdopodobnie tylko dlatego, aby stworzyć imperium, które łamać będzie zarówno prawa Boga, jak i innych ludzi. Natomiast rozproszenie ludzi miało temu przeciwdziałać. „Z jednego pnia wywiódł  Bóg wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas” (Dz 17.26-27).

Cokolwiek by zatem powiedzieć o budowniczych wieży Babel, to – według Biblii – Bóg nikomu nie utrudnia życia. Przeciwnie, Bóg „nie omieszkał dawać o sobie świadectwa przez dobrodziejstwa, dając z nieba deszcz i czasy urodzajne” (Dz 14.17). Jak powiedział Jezus: „słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5.45). Poza tym „Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Go miłują” (Rz. 8.28) i „w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (Dz 10.35).