Apokalipsa – Objawienie z Patmos (1)

Print Friendly, PDF & Email

Durer_Revelation_Four_Riders

Interesuje mnie Księga Apokalipsy św. Jana. Jak jednak ustosunkować się do jej autorstwa i treści i jak ją zrozumieć, skoro tyle w niej dziwnych i niezrozumiałych obrazów? Jak na przykład traktować zapowiedzi bliskiego przyjścia Chrystusa i końca świata, skoro minęło już tyle czasu od powstania tej księgi? Czy można w ogóle wierzyć, że wydarzenia w niej przedstawione się sprawdzą? A jeśli tak, to kiedy nastąpi owo przyjście Chrystusa i koniec świata?

 

  Zacznijmy od tego, że Księga Apokalipsy zawsze budziła wiele emocji. Na przestrzeni wieków jednych fascynowała, innych wprawiała w zakłopotanie. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że – jak mówi pierwszy werset tej księgi – ma to być objawienie pochodzące od samego Boga (1.1), co dla wielu było nie do przyjęcia. Po drugie zaś, ponieważ zdaniem tych, którzy odnosili się do tej księgi z rezerwą uważali, że jest ona zupełnie niezrozumiała. I być może tez dlatego do kanonu ksiąg Nowego Testamentu włączono ją dopiero pod koniec IV wieku po Chrystusie. Przypomnijmy, że jeszcze Marcin Luter, Urlich Zwingli i inni, kwestionowali jej kanoniczność. Dziś – poza kanonem syryjskim – nikt w zasadzie nie zgłasza wątpliwości co do jej boskiej inspiracji. Nie brak oczywiście sceptyków, którzy uważają, że księga ta jest wyłącznie wytworem fantazji religijnej, ale to już zupełnie inna sprawa, bo ci ostatni w ogóle kwestionują boskie natchnienie Pism biblijnych .

Ogólnie rzecz biorąc, dziś księga Apokalipsy cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Chociaż bowiem nadal wywołuje ona sporo kontrowersji, intryguje nie tylko jej miłośników, ale również i jej krytyków. Przyczyna tego zaś jest bardzo prosta: księga ta objawia nie tylko to, co było, ale również to, „co się stanie potem” (Ap 1.19). Objawia zatem przyszłość aż do powtórnego przyjścia Chrystusa i Jego panowania nad całym światem. Jak wskazuje sama nazwa księgi, która pochodzi od greckiego słowa „apokalipsis” (tzn. „odsłonięcie” lub „objawienie”), księga ta stawia sobie za cel objawienie Bożej prawdy. „Nie czyni [bowiem] Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom” (Am 3.7). Apokalipsa omawia więc wydarzenia rozgrywające się pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem Chrystusa. Jako księga prorocza, ma również umacniać, pocieszać i zachęcać wyznawców Chrystusa do wytrwałości aż do samego końca. Według Biblii, Bóg chce, aby Jego lud był świadomy przyszłych wydarzeń, by wiedział, w jakim czasie żyje, co go czeka (por. 1 Tes 5.1-4) i był przygotowany na najgorsze – ogólnoświatowy kryzys. Proroctwa są bowiem niczym „pochodnia święcąca w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta” (2 P 1.19). Pomagają odróżnić moce szatańskie od Bożego działania. Demaskują też fałszywy system religijny i ukazują jego ostateczny kres (17.1-19.21). Krótko mówiąc, pod względem zawartych w Apokalipsie treści eschatologicznych, księga ta wyróżnia się na tle innych pism Nowego Testamentu, a w eschatologii biblijnej odgrywa szczególną rolę.

Kto jednak jest autorem tej księgi? Czy apostoł Jan?

Tego niestety nie wiadomo z całą pewnością. Chociaż bowiem autor podaje swoje imię „Jan”, ani razu nie nazywa siebie apostołem, ale sługą Bożym (Ap 1.1), bratem (1.9) i prorokiem (10.11; 22.9). Jedno jest pewne: niezależnie od tego kim był Jan, był on bardzo dobrze znany zborom do których pisał. Wynika to chociażby z następującego wersetu: „Ja, Jan, brat wasz i uczestnik w ucisku i w Królestwie, i w cierpliwym wytrwaniu przy Jezusie, byłem na wyspie , zwanej Patmos, z powodu zwiastowania Słowa Bożego i świadczenia o Jezusie” (Ap 1.9, por. w.4,11). I w zasadzie to chyba jest najważniejsze, że nie mamy do czynienia z osobą anonimową, ale z kimś, kto był dobrze znany zborom Azji Mniejszej ze swego oddania Chrystusowi oraz działalności misjonarskiej. Był też znany jako prorok, co wynika z samej księgi, która wyraźnie mówi, że Jan niejednokrotnie znajdował się w stanie zachwycenia (1.10; 4.1), w uniesieniu duchowym (17.1; 18.1; 21.9-10) i w ten sposób stał się uczestnikiem objawienia, które polecono mu zapisać (1.19).

Oczywiście, z racjonalnego punktu widzenia można mieć wątpliwości co do charyzmatu Jana oraz czy księga ta zawiera natchnione przesłanie. Jednak w świetle wielu wypełnionych proroctw biblijnych, ludzie wierzący odrzucają takie wątpliwości. Tym bardziej że Jezus nieustannie odwoływał się do proroctw Biblii hebrajskiej (tzw. Starego Testamentu) mówiąc: „To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach” (Łk 24.44). I to samo zresztą czynił Jan, autor Apokalipsy, który bardzo dobrze znał Biblię hebrajską i posługiwał się jej słowami. Oblicza się, że Apokalipsa zawiera około 250 cytatów z Biblii hebrajskiej bądź odniesień do niej.

Jak już wyżej wspomniałem, z pierwszych słów tej księgi wynika również, że zawiera ona „objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg” (Ap 1.1). A to znaczy, że nazwa „Objawienie św. Jana” lub „Apokalipsa św. Jana” nie jest adekwatna do treści tej księgi. Według przytoczonego tekstu, księga ta bowiem zawiera objawienie Boże, które zostało dane Jezusowi, a dopiero później przekazane zostało za pośrednictwem anioła Janowi. Powinna więc być zatytułowana „Objawienie Boże” lub „Objawienie Jezusa”, a nie „Objawienie św. Jana”.

Jak jednak zrozumieć przesłanie Apokalipsy, skoro tyle w niej symboli i obrazów?

Pierwszym i najważniejszym kluczem do zrozumienia księgi Apokalipsy jest gruntowna znajomość Biblii hebrajskiej. Kiedy bowiem ap. Paweł pisał: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione” (2 Tm 3.16), miał na uwadze właśnie pisma tzw. Starego Testamentu. Innymi słowy, chcąc zrozumieć księgę Apokalipsy należy najpierw dobrze poznać całą Biblie, a następnie studiować Apokalipsę łącznie z Biblią hebrajską. Jan bowiem bardzo często łączył pewne teksty z różnych ksiąg biblijnych. Przykładem tego może być chociażby następujący werset: „Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili, i będą biadać nad nim wszystkie plemiona ziemi” (Ap 1.7). Zauważmy, że pierwsza część tego wersetu pochodzi z Księgi Daniela (7.13), druga natomiast – z Księgi Zachariasza (12.10). Kiedy więc przyjrzymy się odnośnikom zamieszczonym pod każdym wersetem w Apokalipsie, zauważymy, że w wielu miejscach są to odnośniki do ksiąg prorockich Starego Testamentu. Można zatem powiedzieć, że Apokalipsa niejako streszcza w sobie całą Biblię hebrajską. Dlatego też, jeśli chcemy zrozumieć Apokalipsę, nie wystarczy pobieżne zapoznanie się z treścią Biblii. Należy bowiem dogłębnie zaznajomić się z całym Pismem Świętym i zamieszczonymi odnośnikami. Krótko mówiąc, Pismo najlepiej wykładać samym Pismem. Ponadto należy również uwzględnić kontekst kulturowy i historyczny, w jakim księga Apokalipsy powstała.

Po drugie – ap. Paweł napisał, że do duchowych rzeczy należy przykładać duchową miarę (1 Kor 2.13). Do tego jednak nieodzowna jest żywa wiara i więź z Bogiem. Księga ta nie została bowiem napisana dla niewierzących, lecz – w myśl pierwszego wersetu – skierowana jest do wszystkich sług Bożych (1.1). Księga Daniela nazywa ich roztropnymi, dodając, że tylko „roztropni będą mieli poznanie” (12.10). Również według Ewangelii Jana, tylko duchowo odrodzeni mogą mieć wejrzenie w duchowe sprawy (J 3.3-7).

Oczywiście owo duchowe rozsądzanie i duchowa wymowa danego tekstu nie oznacza wcale, że jeżeli czytamy na przykład o powtórnym przyjściu Chrystusa, to należy je rozumieć wyłącznie w duchowym sensie. Dlaczego? Ponieważ wielokrotnie czytamy, że ma to być największe wydarzenie w dziejach ludzkości, które po prostu nie umknie niczyjej uwagi (Mt 24.23-31; Dz. 1.11; Ap 1.7).  Podobnie też, kiedy czytamy o 144 tysiącach opieczętowanych ze wszystkich pokoleń izraelskich, nie należy tego fragmentu tłumaczyć wyłącznie w sposób duchowy (chyba tylko liczbę) i dowodzić, że obraz ten dotyczy Kościoła, ponieważ cały kontekst wyraźnie wskazuje na wybranych z narodu żydowskiego. Również apokaliptyczny obraz bestii (zwierzęcia) ma podwójną wymowę (Ap 13). Z jednej bowiem strony przedstawia on naturę typową dla krwiożerczej bestii. Z drugiej jednak strony, według Księgi Daniela, zwierzęta symbolizowały konkretne mocarstwa. Czytamy tam, że „czwarte zwierzę oznacza czwarte królestwo na ziemi” (Dn 7.23), czyli Imperium Rzymskie.

Po trzecie – aby w miarę poprawnie zrozumieć przesłanie Apokalipsy, należy również uwzględnić, że księga ta mówi o tym „co [Jan] widział i co jest, i co się stanie potem” (Ap 1.19). Co to znaczy? To mianowicie, że nie można wyjaśniać tej księgi wyłącznie według interpretacji preterystycznej (przeszłość), odnosząc jej treść wyłącznie do czasów współczesnych autorowi. Nie można jej też interpretować według poglądu futurystycznego, który – poza pierwszymi rozdziałami – koncentruje się głównie na przyjściu Chrystusa i końcu świata. Najodpowiedniejszą bowiem jest taka interpretacja, która łączy poglądy wyżej opisane z uwzględnieniem interpretacji historycznej, która zakłada, że niektóre wizje obrazują wydarzenia epokowe i zarys historii chrześcijaństwa oraz postępującego odstępstwa od „wiary, która raz na zawsze została przekazana świętym” (Jud 3).

Poza tym warto również dodać, że jeśli nawet nie stracimy z oczu tych wszystkich aspektów, to i tak należy pamiętać, że są pewne rzeczy, o których wie tylko Bóg. Warto też pamiętać, że pewne wizje i zapowiedzi prorocze zrozumiałe staną się dopiero wraz z ich wypełnieniem. Tego nauczał Chrystus. Czytamy: „Teraz powiedziałem wam, zanim się to stanie, abyście uwierzyli, gdy się to stanie” (J 14.29). Z drugiej strony, nawet przy minimalnej znajomości Apokalipsy, księga ta może być prawdziwym błogosławieństwem dla każdego, kto uważnie ją czyta i zachowuje to, co w niej jest napisane (Ap 1.3).

***

 

Powtórne przyjście Chrystusa, to jeden z najważniejszych tematów księgi Apokalipsy. W kilku rozdziałach pojawia się jednak motyw „bliskiego czasu” (1.1,3; 22.6-7,12,20). Jak zatem rozumieć te zapowiedzi? Czy i kiedy nastąpi owo przyjście Chrystusa i koniec świata?

 

Rzeczywiście, paruzja Chrystusa jest centralnym tematem Apokalipsy. Wystarczy otworzyć tę księgę, aby już w pierwszym rozdziale przeczytać: „Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko” (Ap 1.7). Również w rozdziale następnym czytamy: „Trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę” (2.25. por. 3.3; 16.15). Ostatni zaś rozdział aż trzykrotnie mówi: „I oto przyjdę wkrótce” (22.7,12,20).

Od początku aż do końca księga Apokalipsy zapewnia nas więc, że Chrystus przyjdzie ponownie i wtedy nastąpi dopełnienie historii ludzkości. Dla jednych będzie to dzień grozy i sądu, dla drugich zaś będzie to dzień zbawienia i niewymownej radości (Ap 6.15-17; Hbr 9.28).

Jak jednak rozumieć słowa o bliskim powrocie Chrystusa, skoro upłynęło już tyle czasu od powstania Apokalipsy?

Większość komentatorów uważa, że słowa te nie odnosiły się do jakiegoś konkretnego i bliskiego Janowi terminu, ale że należy je odczytać w kontekście całej księgi i wydarzeń, które one zapowiada. Księga Apokalipsy omawia bowiem wydarzenia rozgrywające się pomiędzy pierwszym a drugim przyjściem Chrystusa. A zatem stwierdzenia powyższe należy odczytywać z uwzględnieniem minionych wydarzeń. Wskazuje na to między innym stwierdzenie, że Jan pisał o tym, „co widział, co jest, i co się stanie potem” (1.19). Oznacza to, że wypełnienia się proroctw Apokalipsy szukać powinniśmy w ciągu dziejów od pierwszego do drugiego przyjścia Chrystusa. Nie tylko bowiem powtórne przyjście Chrystusa ma nastąpić „wkrótce”, ale również wszystkie inne wydarzenia. Czytamy: „Te słowa są pewne i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków posłał anioła swego, aby ukazać sługom swoim, co musi się wkrótce stać. I oto przyjdę wkrótce” (Ap 22.6-7). To znaczy, że jak pierwsze i następujące po nich wydarzenia miały się rozegrać „wkrótce”, jedne po drugich, tak i przyjście Chrystusa nastąpić ma „wkrótce”, ale dopiero po tych ostatnich wydarzeniach. Innymi słowy: przyjście Chrystusa jest „bliskie”, ale w stosunku do końcowych siedmiu plag i „sądu nad wielką wszetecznicą” (Ap 17.2; 19.1-2). „Bliski czas” dotyczy więc różnych wydarzeń, które rozgrywały się na przestrzeni historii świata, ale również tego wszystkiego, co dzieje się obecnie, aż do paruzji Chrystusa.

Poza tym warto zauważyć, że w księdze Apokalipsy są takie miejsca, które nie tylko mówią o chwalebnym przyjściu Chrystusa, ale również o Jego obecności w świecie, a w szczególności pośród swego ludu. W pierwszym liście do zboru w Efezie czytamy na przykład: „Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i opamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca” (2.5).

Wielu badaczy księgi Apokalipsy uważa więc, że Chrystus nie tylko przyjdzie powtórnie w chwale i mocy, ale również stale „przychodzi” w duchu, słowie i działaniu, w każdym miejscu i czasie, i przebywa w życiu swego ludu. Świadczy o tym m.in. następujący tekst: „To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników” (2.1, por. Mt 18.20; 28.20; J 14.23; 1 J 1.3; Ef 3.16-17).

Kiedy jednak Chrystus przyjdzie w mocy i chwale?

Apokalipsa tego nie precyzuje. W dokumencie zapieczętowanym siedmioma pieczęciami przedstawia nam co prawda losy całej ludzkości, które zakończą się powtórnym przyjściem Chrystusa, ale nie określa ani roku, ani miesiąca, a tym bardziej dnia tego wydarzenia. Sam Jezus wyraźnie powiedział, że „o tym dniu i godzinie nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mt 24.36).

Z drugiej strony, Chrystus nie pozostawił swoich wyznawców w niepewności co do swego przyjścia. Podał bowiem szereg znaków, po których wierzący mogą  wyraźnie „widzieć, że się ten dzień przybliża” (Hbr 10.25, por. Mt 16.3; 24.32-33; 1Tes 5.4).

Jakie więc to znaki?

Chodzi tu głównie o znaki w sferze religijnej, politycznej, naturalnej i społecznej. Należą do nich:

1. Wystąpienie fałszywych proroków i mesjaszy. Według Ewangelii synoptycznych, listów Pawłowych oraz Apokalipsy ma więc nastać czas totalnego odstępstwa i zwiedzenia. Warto przypomnieć, że proces ten rozpoczął się już w czasach po apostolskich. Zaczął się od biskupów (Dz 20.29-30, por. 1 J 4.1). Następnie zaowocował powstaniem systemu religijno-politycznego (papiestwa), który swym wpływem objął wszystkie tzw. kraje chrześcijańskie (2 Tes 2.3-10; Ap 13.1-18; 17.1-18, por. Mt 24.4,11,23-24; 1 Tm 4.1-3). Obecnie zaś proces ten zdaje się sięgać apogeum, ponieważ z każdym dniem przybywa fałszywych przywódców duchowych, którzy próbują przyciągnąć innych ludzi do siebie zamiast do Chrystusa.

2. Powierzchowność religijna. Według ap. Pawła „w dniach ostatecznych” ludzie będą jedynie „przybierać pozór pobożności, podczas gdy życie ich będzie zaprzeczeniem jej mocy” (2 Tm 3.1,5, por. Ap 3.1,15-16). Czytamy: „Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom” (2 Tm 4.3-4).

3. Rozwój ewangelizacji. Jezus powiedział: „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec” (Mt 24.14, por. Ap 14.6). Według zaś Niemieckiego Towarzystwa Biblijnego Biblia jest dziś dostępna aż w 2197 językach w całości lub w części. Mogą więc ją czytać wszyscy. Wypełniają się zatem słowa Chrystusa, który powiedział: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Mt 24.35).

4. Wojna i pokój. Chrystus powiedział: „Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu…” (Mt 24.6-7, por. Ap 6.3-4). Również ap. Paweł pisał: „Gdy będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada” (1 Tes 5.3).

Zauważmy, że miniony wiek – choć miał być wiekiem pokoju – był najkrwawszym w dziejach ludzkości. Na skutek wojen zginęło ponad trzy razy więcej ludzi niż w ciągu minionych XIX wieków od narodzin Chrystusa. Wizja pokojowej przyszłości wielokrotnie legła w gruzach, a nowy wiek zaczął się najbardziej krwawym zamachem terrorystycznym w dziejach świata. Zamach z 11 września 2001 r. zainicjował też wojny w Iraku i Afganistanie. Warto też podkreślić, że z ponad 50 konfliktów zbrojnych w minionym dziesięcioleciu tylko trzy były konfliktami międzynarodowymi. Reszta to konflikty wewnętrzne.

5. Odrodzenie Izraela. Jezus powiedział, że „Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan” (Łk 21.24, por. Ap 11.2 ). „Zatwardziałość [bowiem] przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą” (Rz. 11.25). Wielu chrześcijańskich i żydowskich badaczy biblijnych proroctw wierzy więc, że exodus Żydów do Ziemi Świętej (por. Iz 43.5-6) i powstanie państwa Izrael w 1948 r. oraz odzyskanie panowania nad całą Jerozolimą w 1967 roku zapoczątkowało wypełnienie się powyższych słów.

6. Zjednoczenie Europy. Zdaniem wielu biblistów również powstanie Unii Europejskiej, to zgodnie z proroctwami z Księgi Daniela (2.40-44) i Apokalipsy (17.12-14) zapowiedź  końca. Tym bardzie że jak mówi proroctwo, obserwujemy również pogłębiający się kryzys w Unii. Dzieje się więc dokładnie tak, jak napisano: „Zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymał drugiego” (Dn 2.43).

7. Rosnący lęk, niepewność i bezradność. W tzw. apokaliptyczno-eschatologicznych mowach Jezus zapowiedział też, że „będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się” (Łk 21.25-26). Powiedział, że „będą wielkie trzęsienia ziemi i miejscami zarazy, i głód, i straszne widoki, i znaki ogromne z nieba” (Łk 21,11, por. Mt 24.7; Ap 6.5-8; 8.7-12).

Szacuje się, że w żadnym też wcześniejszym okresie naszej historii nie występowały tak katastrofalne powodzie, huragany, trzęsienia ziemi, tsunami, gradobicia, tornada i wybuchy wulkanów. Co więcej, według prognoz naukowców, w nadchodzących latach wszystkie te kataklizmy będą się powtarzać i nasilać.

Poza tym nasza planeta nękana jest również przez inne nieszczęścia: nędzę (miliard ludzi mieszka w slumsach bez dostępu do czystej wody), głód (głoduje około 800 mln ludzi na świecie), AIDS (40 mln zakażonych jest wirusem HIV) i inne groźne choroby (np. na malarię choruje 500 mln ludzi, a na gruźlicę w 2005 r. zmarło 1,6 mln chorych), które w każdej chwili mogą przerodzić się w epidemie.

Lęk bezradnych narodów staje się więc rzeczywistością, a potwierdzeniem tego jest również rosnące znerwicowanie społeczeństwa, zaburzenia osobowości, stres, depresja oraz wzrost liczby samobójstw.

8. „Dni Noego”. Jezus powiedział: „Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego” (Mt 24.37). Przypomnijmy, że według Biblii „ziemia [w czasach Noego] była skażona w oczach Boga i pełna nieprawości” (Rdz 6.11). Podobnie ma być w czasach końca. „A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie” (Mt 24.12). Jak głosi Apokalipsa – grzechy dosięgną nieba (18.5). „Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga” (2 Tm 3.2-4).

Jak widać, wszystkie te znaki wypełniają się równocześnie. Co by więc powiedzieć o apokaliptycznej wizji końca świata, jedno jest pewne: żyjemy w bardzo burzliwych i trudnych czasach (2 Tm 3.1). Według Apokalipsy zanim jednak Chrystus przyjdzie powtórnie, najpierw jeszcze zostaną wylane plagi (15.1-18.24) i dopiero wtedy dokona się „tajemnica Boża” (Ap 10.7). Jezus powiedział: „Gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi” (Mt 24.33).