Według komunikatu prasowego z 23.08.2009 r. (za www.christus-oder-kirche.de) chrześcijanie wszelkich kultur (wyznań) na całym świecie, reprezentowani przez teologa, lekarza, dwóch dziennikarzy oraz dwóch prawników, wystąpili do Episkopatu w Niemczech z wezwaniem, aby Kościół katolicki zaprzestał używania określenia ,,chrześcijański”, w przeciwnym bowiem razie wniosą oni skargę do sądu w sprawie nadużywania tej nazwy. Proszę wyjaśnić, dlaczego – z punktu widzenia oskarżycieli – Kościół katolicki utracił prawo do nazywania się ,,chrześcijańskim”?
Zanim przystąpię do przedstawienia zarzutów zamieszczonych w pięciostronicowym liście, warto przypomnieć, że podobne racje wiele wieków wcześniej przedstawiali już waldensi, reformatorzy i wszystkie Kościoły zrodzone z reformacji. A zatem już co najmniej od dwunastego wieku zgodnie utrzymywano, że Kościół rzymski nie jest chrześcijańskim, lecz jest owym duchowym Babilonem opisanym w 17 rozdziale Apokalipsy, a papież reprezentuje system Antychrysta, o którym wspomina zarówno Księga Daniela (7 rozdział), Drugi List św. Pawła do Tesaloniczan (2.3-10), jak i Apokalipsa św. Jana (13 i 17 rozdział).
Jeden z Irlandzkich Artykułów przyjęty przez Synod Irlandzkiego Kościoła Episkopalnego z roku 1615 stwierdzał:
,,Biskup Rzymu jest tak daleki od bycia najwyższą głową uniwersalnego Kościoła Chrystusa, że jego zachowanie i doktryny w oczywisty sposób ukazują go jako »człowieka grzechu« przepowiedzianego w świętych Pismach” (Artykuł 80).
Z podobnym wyznaniem spotykamy się w Westminsterskim Wyznaniu Wiary prezbiterian:
,,Nie ma innej głowy Kościoła jak tylko Pan Jezus Chrystus; nie jest możliwe by papież w jakimkolwiek rzeczywistym sensie był jego głową będąc antychrystem, człowiekiem grzechu i synem zatracenia, który wywyższa się w kościele przeciw Chrystusowi i wszystkiemu co zwie się Bogiem” (rozdział 25, art. VI).
Również w Komentarzu Jana Wesley’a do 2 listu do Tesaloniczan (2.3) czytamy:
,,Pod wieloma względami papież posiada niekwestionowane prawo do tych tytułów [podanych w 2 Tes 2.3]. Jest on w rzeczywistym sensie człowiekiem grzechu, jako że przebiera on wszelką miarę grzechów. A także właściwie nazwany jest synem zatracenie będąc przyczyną śmierci niezliczonych rzesz zarówno swoich przeciwników jak i popleczników; zniszczenia niezliczonych dusz, i sam poniesie wiekuiste zatracenie. On jest tym, który sprzeciwia się wobec cesarza, który niegdyś był jego prawnym władcą, i wywyższa się ponad wszystko, co nazwane jest Bogiem i czczone. Wydaje rozkazy aniołom i tratując pod stopami królów (…) rości sobie najwyższą władzę i cześć, nie raz udając się za Boga lub wice boga. Faktycznie jego zwykły tytuł »Najświętszy Pan«, tudzież »Najświętszy Ojciec« sugeruje, że zasiada on w świątyni Bożej opisanej w Apokalipsie”.
Uzasadnienie ewangelicznych oskarżycieli oparte jest zatem na podobnych argumentach odwołujących się do Pisma Świętego. Nie trzeba się zatem zbytnio trudzić, aby porównując cechy Kościoła rzymskokatolickiego i jego działalność z cechami i działalnością pierwszych chrześcijan zrozumieć, dlaczego Kościół papieski utracił prawo do nazywania się ,,chrześcijańskim”.
Przede wszystkim jest tak dlatego, że twórcą tego Kościoła nie jest Jezus Chrystus – nie ustanowił On bowiem jakiejkolwiek organizacji religijnej czy społecznej – lecz cesarz Konstantyn Wielki, który przekształcił ewangeliczne chrześcijaństwo w organizację religijno-polityczną. Faktycznie od tego czasu chrześcijaństwo utraciło swój pierwotny charakter, a Kościół – jako że na jego czele stanął cesarz Konstantyn Wielki (chociaż nadal występował on jako Pontifex Maximus, czyli najwyższy kapłan solarnego kultu i zastępca boga) – wkroczył na drogę wielkiego odstępstwa. Warto dodać, że chociaż wcześniej nawrócenie było aktem dobrowolnym i stanowiło istotną zmianę stylu życia, w 325 r., cesarz wydał zalecenie wszystkim poddanym, aby przyjęli chrześcijaństwo. Później zaś, kiedy Teodozjusz Wielki (379-395) uczynił chrześcijaństwo religią państwową, zalecenie to zostało zastąpione nakazem cesarskim, na mocy którego członkostwo w Kościele stało się przymusowym. Podstawą rozwoju Kościoła rzymskiego przestały więc być środki duchowe, moralne, Pismo Święte (Dz. 1.8; 1 P 2.12; 2 Tm 3.16-17; Rz. 10.17), a stało się cesarstwo, które przez przymusowe nawracanie zapełniło Kościół ludźmi duchowo nieodrodzonymi. Kościół rzymskokatolicki przestał więc być chrześcijańskim już z chwilą, gdy na jego czele stanął najpierw cesarz Konstantyn, a później kolejni biskupi Rzymu, którzy ogarnięci ambicją panowania całkowicie zatracili ducha Chrystusowego. Przypomnijmy, że według Biblii, ,,ciało Chrystusa” może mieć tylko jedną głowę, a tą jest i na zawsze pozostanie Zbawiciel – Jezus Chrystus (Ef 2.22; 4.15; 5.23). Biskupi rzymscy przypisujący sobie zatem tytuł ,,głowy Kościoła” są po prostu uzurpatorami, którzy od samego początku przemocą chcieli zmusić świat do uznania ich za ,,Namiestników Chrystusa”.
Podobnie bezpodstawne było i jest twierdzenie, że Rzym, jako miasto stołeczne, winno być siedzibą ,,głowy” Kościoła, tak jak było stolicą Cesarstwa. Co prawda Kościół papieski powstał (za sprawą rzymskich cesarzy) w samym centrum Imperium, jednak pierwszą i przodującą gminą, która miała największy autorytet i stała się macierzą chrześcijaństwa, była wspólnota w Jerozolimie (Dz 2; 8.14; 15.2,22). Innymi słowy, to raczej Jerozolimie przysługuje pierwszeństwo i miano stolicy apostolskiej, a nie pogańskiemu i bałwochwalczemu Rzymowi. Tym bardziej że Rzym nie odgrywał wcale przewodniej roli w pierwszych wiekach. Warto przypomnieć, że jeszcze do połowy IV wieku istniało pięć równorzędnych ośrodków: Jerozolimy, Antiochii, Rzymu, Konstantynopola i Aleksandrii. Dopiero po przeniesieniu stolicy do Konstantynopola (330 r.) i podziale imperium (395 r.) na cesarstwo wschodnie i zachodnie, znaczenie biskupstwa w Rzymie coraz bardziej zaczęło wzrastać. Zupełnie naturalnie bowiem biskup Rzymu stał się na zachodzie najważniejszą osobistością, podobnie jak sam Kościół rzymski zdobył pierwszeństwo tylko dlatego, że mieścił się w starej stolicy potężnego imperium.
Jak widać, powstanie Kościoła katolickiego nie było zasługą apostoła Piotra, który rzekomo był pierwszym biskupem w Rzymie (na co nie ma żadnych dowodów historycznych), lecz samych cesarzy, którzy ukształtowali Kościół na swoją modłę. Zresztą, gdyby nawet Piotr był w Rzymie, niczego to nie zmienia, bo ,,ciało Chrystusa” zbudowane jest nie na Piotrze, lecz na jedynym fundamencie, którym jest Jezus Chrystus. Potwierdza to zarówno świadectwo ap. Pawła, jak i samego Piotra (1 Kor 3.11; Dz 4.11; 1 P 2.4-6), który nigdy nie pożądał takiej władzy, o jaką zabiegali rzekomi jego następcy (Dz. 10.25-26; 1 P 5.3).
Wiadomo też, że potęga papiestwa i jego Kościoła wzrosła dzięki niezliczonym intrygom, machinacjom, fałszerstwom (np. dekrety Pseudo-Izydoriańskie z darowizną Konstantyna), wielowiekowym krucjatom i podbojom kolonialnym, które miały zmusić Żydów, innowierców i podbite kraje do przyjęcia jego zwierzchnictwa i nauki. Zatem z biblijnego punktu widzenia również z tego powodu Kościół rzymskokatolicki nie ma prawa nazywać się chrześcijańskim, ponieważ jest on zarówno systemem moralnego zepsucia (wielu papieży dopuszczało się nepotyzmu, symonii, a nawet zbrodni) jak i instytucją, która ogniem i mieczem całe narody doprowadziła do zniewolenia. Jest Kościołem, który podobnie jak pogańskiego Babilon ,,wysławia bogów ze złota, srebra, miedzi, żelaza, drzewa i kamienia” (Dn 5.4), a więc namawia swoich wiernych do bałwochwalstwa wbrew drugiemu przykazaniu Dekalogu (Wj 20.4-6), które zresztą usunął. Kościołem, który zbudowany jest na fundamencie pogańskich nauk, do których zaliczyć należy m.in. dogmat Trójcy, kult bogini matki (wszystkie dogmaty maryjne) i tzw. świętych, dogmat o transsubstancjacji, czyli eucharystii, instytucję spowiedzi usznej z kłamliwymi odpustami, wymyślonym czyśćcem i piekłem (miejsce wiecznych mąk) z całą tradycją włącznie, a więc tym wszystkim, co również jest rażąco sprzeczne z nauką Biblii. Pismo Święte uczy bowiem, że pierwotna społeczność chrześcijańska zbudowana była na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym był Chrystus (Ef 2.20), czyli na Słowie Bożym (Rz 10.17; Hbr 4.12). Już sama nazwa ,,chrześcijanie” (gr. christianoi), świadczy o tym, że treścią ewangelicznego orędzia był Jezus Chrystus (Dz 11.26). Mocą, która dokonuje przemian w życiu człowieka jest bowiem właśnie Chrystus, a nie Kościół. Pierwsi chrześcijanie nie znali więc i nie potrzebowali papieży, kardynałów, księży żyjących w celibacie, mnichów, klasztorów, katedr, szat liturgicznych, procesji, katolickich sakramentów, kultu relikwii, obrazów, posągów, świętych, medalionów oraz różańców. Można jedynie wyobrazić sobie, jak bardzo byliby zdziwieni i przerażeni, gdyby – powstawszy z grobów – spojrzeli na Kościół papieski. Bez wątpienia ich ocena byłaby skrajnie negatywna. Jedną miarą znaną apostołom była bowiem ,,wiara, która raz na zawsze została przekazana świętym” (Judy 3), a według tej miary i biblijnego wzorca dla zborów Pańskich oraz historii Kościoła papieskiego, Kościół ten nie ma prawa nosić miana kościoła chrześcijańskiego. Kościół rzymski zbudowany jest bowiem nie tylko na systemie kłamliwych doktryn, które wypaczają przesłanie Biblii, ale również na wyzysku mas, ich zniewoleniu i zastraszeniu (przymusowy celibat, chrzest niemowląt oraz zależność od pozostałych sakramentów). Zbudowany jest też na klątwach i interdyktach oraz przelanej krwi milionów ofiar (krucjaty, Inkwizycja).
Jak widać, zarówno z historycznego, jak i biblijnego punktu widzenia Kościół papieski jest w swej istocie antychrześcijański. Antychrześcijańskie są bowiem pełne splendoru jego świątynie (Dz. 7.48-49; 17.24); ofiary, które Kościół zrównał z jedyną i niepowtarzalną ofiarą Chrystusa (Hbr 10.12); pośrednicy (Maria, święci, kapłani), konkurujący z pośrednictwem Jezusa (1 Tm 2. 5); kapłani, zrównani z kapłaństwem Chrystusa (Hbr 7.24-27); zastępcy Chrystusa (alter Christos to według nauki Kościoła ,,drugi Chrystus” – określenie każdego kapłana), którzy występują w Jego imieniu, mówiąc: ,,Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą” (Mt 24.5). Wreszcie, antychrześcijańska jest również droga zbawienia przez sakramenty (uczynki, modlitwy, opłaty, pielgrzymki, odpusty, pokuty), która zajęła miejsce zbawienia z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa (Ef 2.8-10).
Dodam, że to tylko niektóre przyczyny, dla których Kościół utracił prawo do nazywania się chrześcijańskim.