Tysiącletnie Królestwo – Apokalipsa

Print Friendly, PDF & Email

Jak rozumieć fragment z Apokalipsy Jana mówiący o tysiącletnim Królestwie Chrystusa? Co to znaczy, że Szatan będzie związany na tysiąc lat, a potem czasowo zwolniony? Jaka będzie tego przyczyna? I jak to wszystko się zakończy?

Rozpocznijmy od przytoczenia tego chyba najbardziej intrygującego tekstu Apokalipsy.

„I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce. I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest Diabeł i Szatan, i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas. I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat. A gdy się dopełni tysiąc lat, wypuszczony zostanie Szatan z więzienia swego i wyjdzie, by zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga, i zgromadzić je do boju; a liczba ich jak piasek morski. I ruszyli na ziemię jak długa i szeroka, i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. I spadł z nieba ogień, i pochłonął ich. A Diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków” (20.1-11).

Zagadnienie tysiącletniego królestwa, znane również jako chiliazm lub millenaryzm (greckie chilia i łacińskie mille – oznacza tysiąc), budzi chyba najwięcej kontrowersji. Jest to pogląd zakładający ponowne przyjście Chrystusa w celu założenia tysiącletniego królestwa na ziemi ze stolicą w Jerozolimie. Ma w nim panować szczęście i pokój, a dopiero po nim ma nastąpić Sąd Ostateczny i koniec starego świata. Przypomnijmy, że aż do III wieku włącznie chrześcijanie byli typowymi millenarystami. Oczekiwali więc urzeczywistnienia się królestwa pokoju i szczęścia w doczesnej formie, a nie za tysiąc czy też dwa tysiące lat. Taką nadzieję żywili nawet apostołowie, którzy pytali Chrystusa: „Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi? (Dz 1.6). Jezus jednak odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił” (Dz 1.7).

Jak widać, z powyższych słów wynika, że Jezus nie wykluczył odbudowy królestwa Izraela, a jedynie stwierdził, że apostołowie nie powinni dociekać kiedy do tego dojdzie, bo to leży w gestii i kompetencji wyłącznie Jego Ojca. Oczywiście o oczekiwaniu tysiącletniego królestwa mówi tylko Apokalipsa. „Jednak pojęcie mesjanicznego przejściowego królestwa, które poprzedzi koniec wszystkich rzeczy i nadchodzące panowanie Boże, znane było [również] we współczesnej Janowi apokaliptyce żydowskiej (Apok. Henocha 91,12 nn.; 93; Wyrocznia Sybilli 3,652 nn.; IV Ezdr. 7,28 nn., Apok. Barucha 29,3 nn., 40,3 nn.) (Eduard Lohse, „Objawienie św. Jana”, s. 130).

Nie wiemy tylko w jakim stopniu te wyobrażenia (żydowska apokaliptyka) o odnowie pośredniego królestwa Dawidowego w postaci schrystianizowanej wpłynęły na Jana, i czy w ogóle wpłynęły, czy też były mu one objawione. Jedno jest pewne: przekonania o rychłej odbudowie takiego przejściowego królestwa żywili również tacy pisarze chrześcijańscy, jak Justyn, Papiasz, Ireneusz, Tertulian, Orygenes i wielu innych. Stopniowo zaczęły one ulegać zmianie dopiero od połowy III wieku, a na dobre w wieku IV wraz z powstaniem Kościoła rzymskiego. Jak podaje wybitny znawca historii Kościoła, Karlheinz Deschner, już „na soborze w Efezie, w roku 431, napiętnowano go (chiliazm) jako »wypaczenie i konfabulację«. Prorokowane tysiącletnie królestwo, wiara w komunistyczny raj na ziemi, która niegdyś dodawała otuchy cierpiącym masom chrześcijańskim i jeszcze w III wieku była akceptowana przez teologów – wszystko to stało się niewygodne dla Kościoła spragnionego władzy. Kościołowi nie zależało już na końcu świata, lecz podkreślał on – szczególnie gorliwie – »nieskończoność« królestwa Chrystusowego, a wyznawany między innymi przez Pawła pogląd przeciwny, iż nastąpi ograniczone w czasie – pośrednie – królestwo Mesjasza, został oficjalnie potępiony jako herezja” („I znowu zapiał kur”, t. II, s.71). Kościół zadbał więc o to, aby ideę tysiącletniego królestwa zniweczyć i zastąpić nową – uduchowioną.  Szczególne zasługi na tym polu położył Augustyn.

Jaki scenariusz przedstawił Augustyn?

Przede wszystkim ów biskup z Hippony uwolnił ideę tysiącletniego królestwa od żydowskich nadziei i utożsamił je z Kościołem w jego doczesności. Według jego interpretacji, tysiącletnie królestwo zostało zapoczątkowane pierwszym przyjściem Chrystusa, szczególnie przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa (Ap 20.1-2; Mt 12.29; Mk 3.27; Łk.11.21-22; Kol 2.15). Wtedy to Szatan został „związany na tysiąc lat” (czas nieokreślony), które trwać będzie aż do powtórnego przyjścia Chrystusa. Istota tego związania ma polegać na tym, że Szatan „już nie zwodzi narodów” (Ap 20.3), czyli że nie może przeszkodzić w głoszeniu ewangelii wszystkim narodom i rozszerzaniu się Kościoła po krańce ziemi (por. Mt 12.29; Łk 10.17-18; J 12.31-33).

Podobnie, czyli również w wymiarze duchowym przedstawia się pierwsze zmartwychwstanie oraz przywilej sądzenia, panowania i kapłaństwa wraz z Chrystusem (Ap 20.4,6;1.6; 1 P 2.9; J 12.31-32; 16.11; 3.18; 1 Kor 6.2-3), w którym udział mają ochrzczeni (Rz 6.2-4; Ef 2.1-6). Oczywiście – jak wiadomo – w katolicyzmie te przywileje przypadają w udziale głównie duchownym. Jak długo ma trwać ten stan rzeczy? Tak długo, aż Szatan zostanie na krótko uwolniony i podburzy narody do walki przeciw ziemskiemu królestwu bożemu, czyli Kościołowi rzymskokatolickiemu – duchowemu Izraelowi – i wtedy nastąpi jego koniec (Ap 20.7-10).

A jak przedstawiają owe wydarzenia millenaryści?

Rzecz jasna nie wszyscy millenaryści są zgodni co do szczegółów związanych z millenium. Wielu z nich – zgodnie z pierwotnym przekonaniem – zakłada jednak dosłowne wypełnienie wydarzeń opisanych w Apokalipsie. Jak już wspomnieliśmy na wstępie, chrześcijanie pierwszych trzech wieków żywili głęboką nadzieję, że owo przejściowe królestwo ustanowione zostanie właśnie tu, na ziemi. Jak więc w rozumieniu literalnym należałoby odczytywać tekst dotyczący tysiącletniego królestwa?

Uważa się, że – chronologicznie rzecz biorąc – wydarzenia tysiąclecia należą do przyszłości. Kontekst wskazuje bowiem (warto pamiętać, że podział na rozdziały nastąpił dopiero w późnym średniowieczu), że najpierw ma miejsce powtórne przyjście Chrystusa (Ap 19.11-21), następnie zmartwychwstanie „umarłych w Chrystusie” i zabranie ich wraz z tymi, którzy dożyli tego wydarzenia (1 Tes 4.15-17; 1 Kor 15.22-23,51-52; Fil 3.20-21; Ap 20.4), a później dochodzi do „związania” Szatana.

Zauważmy też, że związanie, o którym tu czytamy w Apokalipsie, zasadniczo różni się od tego, o którym mówią Ewangelie (Mt 4.10; Łk 10.19;11.20-22;13.16). W przypadkach opisanych przez Ewangelie, Jezus mocą swego słowa związywał lub wypędzał demony. Natomiast w przypadku opisanym w Apokalipsie czynności tych dokonuje „anioł zstępujący z nieba”, a nie Jezus! Poza tym, według Ewangelii Jezus wyganiał lub „wiązał” demony (Mt 12.28). Ewangelie nie mówią o tym, aby Jezus związał „władcę tego świata”. Gdyby bowiem tak było, nie mógłby później – tuż przed swoją śmiercią – mówić o wyrzuceniu „władcy tego świata” (J 12.31-33). Chrystus nie powiedziałby również: „nadchodzi władca tego świata, ale nie ma on nic do mnie” (J 14.30). Czy gdyby był związany miałby przystęp do kogokolwiek (Ef 4.25)? Czy mógłby nadal „działać w synach opornych” (Ef 2.2)? Czy mógłby zmuszać ich do pełnienia jego woli (2 Tm 2.26)? Czy apostołowie mówiliby o nim jako naszym przeciwniku (1 P 5.8-9; Ef 6.12; Jk 4.7)?

Według Biblii los Szatana chronologicznie przedstawia się następująco. Najpierw Szatan definitywnie został wyrzucony z nieba po wydarzeniach na Golgocie (por. J 12.31-33; Ap 12.9). Następnie – z chwilą śmierci Chrystusa – został „rozbrojony” (Kol 2.15), czyli zdemaskowany. Jednak nadal znajduje się „w okręgach niebieskich” (Ef 6.12) i przygotowuje „zasadzki” (Ef 6.11), aby „zwieść” wierzących i całkowicie ich „pożreć” (2 Kor 11.3; 1 P 5.8). Dalej – jak mówi Apokalipsa – Szatan ma zostać „pochwycony”, „związany wielkim łańcuchem” i „wrzucony do otchłani”, która ma być „zamknięta” i „zapieczętowana” na tysiąc lat. I na koniec, po wypuszczeniu na wolność i ostatniej jego rebelii ma być „wrzucony do jeziora z ognia i siarki” (Ap 20.7-10).

Jak widać związanie o którym mówi Apokalipsa różni się od tego, o którym mówią Ewangelie. Oznacza bowiem, że kiedy Szatan wtrącony zostanie do otchłani, pozbawiony zostanie jakichkolwiek możliwości działania. Czytamy o tym już w Księdze Izajasza: „I stanie się w owym dniu, że Bóg [Jahwe] nawiedzi wojsko górne w górze, a królów ziemi na ziemi [antychrystusowa koalicja]. I będą zebrani razem jak więźniowie w lochu, i będą zamknięci w więzieniu, i po wielu dniach będą ukarani. I zarumieni się księżyc, a słońce się zawstydzi, gdyż Bóg Zastępów [Jahwe] będzie królem na górze Syjon i w Jeruzalemie, i przed ich starszymi będzie chwała” (24.21-23).

Według Ewangelii Łukasza, świadomość istnienia takiego przejściowego więzienia – otchłani – posiadały również wszystkie demony. Dlatego też „prosiły Jezusa, aby im nie nakazywał odejść w otchłań” (Łk 8.31). O takim też miejscu pisał apostoł Piotr: „Bóg nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w i  w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd” (2 P 2.4). Podobnie czytamy w Liście Judy: „Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu” (w. 6). Czy to oznacza, że po paruzji nadal na ziemi będą żyć ludzie? Według Apokalipsy wygląda na to, że tak. Szatan ma przecież zostać związany właśnie w tym celu, „aby już nie zwodził narodów” (20.3).

Ale kto w takim razie miałby pozostać przy życiu, skoro wszyscy, którzy stoją w jawnej opozycji do Boga, zostaną unicestwieni? Cóż, w grę mogą tu wchodzić jedynie narody pogańskie oraz Izrael. Oto co mówi prorok: „Trzymajcie się tylko mocno tego, co posiadacie, aż przyjdę. Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami, i będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane; Taką władzę i Ja otrzymałem od Ojca mojego” (Ap 2.25-28 por. 12.5).

O tym samym czytamy również w Księdze Daniela: „Potem odbędzie się sąd i pozbawią go władzy [wrogi religijno-polityczny system], aby ją ostatecznie zniszczyć i obalić. Królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi Świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu będą służyć i jemu będą poddane” (Dn 7.26-27).

Co więcej również wzmianka o Gogu i Magogu [symbol potęg wrogich Izraelowi – por. Ez 38.2] oraz umiłowanym mieście wskazuje wyraźnie, że chodzi tu o naród izraelski (Ap 20.9). Taka interpretacja byłaby też zgodna z innymi tekstami Pism Hebrajskich, według których Izrael przeżyje duchowe odrodzenie i wypełni zlecone im posłannictwo wśród pozostałych narodów. W Księdze Izajasza czytamy: „I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Boga będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody. I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Jahwe, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie Prawo, a słowo Jahwe z Jeruzalemu. Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się uczyć sztuki wojennej” (Iz 2.1-4, por. Za 12.9-13.2; Mt 23.38-39; Rz 11.25-29).

Według powyższych fragmentów oraz tekstu Apokalipsy, dogodne warunki spowodowane „związaniem Szatana”, można zatem postrzegać jako Bożą demonstrację szczególnej łaskawości wobec tych, którzy nie zetknęli się z Ewangelią. Być może Bóg chce pokazać całemu uniwersum, że On ze swojej strony uczynił wszystko, aby uratować każdego, kogo tylko się da (por. Iz 5.4).

Szkoda tylko, że dalszy scenariusz przedstawiony w Księdze Apokalipsy ukazuje nam, że pomimo tak idealnych warunków, ludzkość bardziej skora jest do zła i buntu. Wystarczy bowiem krótki czas zwodniczej działalności Szatana, który w tym celu został uwolniony, aby poddać ich ostatecznej próbie, a ludzkość w znaczącej większości znów stanie w opozycji wobec „obozu świętych i miasta umiłowanego” (Ap 20.9). Tylko dzięki Bożej interwencji, sprawca buntu i cała opozycja zostanie ostatecznie zniszczona (Ap 20.9-10).

Jest jednak coś pozytywnego w omawianym fragmencie. Z tekstu Apokalipsy okazuje się bowiem, że Boże wysiłki nie będą daremne. Nie wszyscy przecież dadzą się zwieść. Wskazuje na to wzmianka o „świętych” na całej ziemi „jak długa i szeroka”, która dotyczy zapewne wiernych Bogu z pośród nie-Żydów oraz wspomnienie „miasta umiłowanego”, które symbolizuje Jerozolimę oraz naród izraelski (Ez 38-39 rozdziały). Naród żydowski to bowiem lud wybrany i „umiłowany ze względu na praojców. Nieodwołalne są bowiem dary i powołania Boże” (Rz 11.28-29). Poza tym, w końcu również największy wróg Izraela i całej ludzkości – Szatan – zostanie wrzucony do „jeziora ognistego” (Ap 20.10).

A co z adwentystyczną wykładnią?

Otóż adwentyści uważają, że w wyniku ostatnich wydarzeń eschatologicznych (plag i paruzji Chrystusa) ziemia ulegnie poważnym przeobrażeniom. Sprawiedliwi zostaną zabrani do nieba, niesprawiedliwi zaś poniosą śmierć. Rozpocznie się wtedy tysiącletnie królowanie Chrystusa ze zbawionymi w niebie. Oto chronologiczne ujęcie tych wydarzeń. Najpierw przy końcu siedmiu plag ma przyjść Chrystus (Ap 16.15; 19.11-16). Następnie nastąpi zniszczenie niegodziwych. Później dojdzie do „pierwszego zmartwychwstania” sprawiedliwych wszystkich czasów i przemienienie ciała tych, którzy przeżyli okres siedem plag i wzięcie ich do Królestwa Niebios (Ap 20.4-5; Łk 14.14; J 5.28-29; 1 Kor 15.22-23,51-55; 1 Tes 4.16-17; J 14.1-3).

Co będzie się działo podczas millenium? Na ziemi Szatan zostanie związany „łańcuchem” okoliczności, bo nikogo nie będzie mógł kusić, gdyż ziemia będzie bezludna. To znaczy, że Szatan będzie miał czas, aby jeszcze raz wszystko przemyśleć od początku do końca, dzieje buntu, grzechu, jego skutki i swą porażkę. W niebie natomiast święci zostaną dopuszczeni do władzy sądowniczej nad niesprawiedliwymi (Ap 20.4, por. 1 Kor 6.2-3). Będą też mogli wniknąć w tajemnice zła i jego dzieje.

Wraz z końcem literalnego tysiąclecia Chrystus i Jego lud powróci na ziemię. Nastąpi powszechne zmartwychwstanie wszystkich niesprawiedliwych od stworzenia świata i wtedy Szatan jeszcze raz doprowadzi ich do buntu, który zakończy się dla nich ostatecznym i całkowitym unicestwieniem (informacje te zostały zaczerpnięte z miesięcznika „Znaki Czasu” Nr 3-5/1973).

Co głoszą świadkowie Jehowy?

Otóż również oni uważają, że w apokaliptycznej wizji chodzi o literalne tysiąc lat, podczas których Szatan będzie uwięziony, a właściwie jakby uśmiercony. W tym samym czasie wraz Jezusem w niebie na tronach będą zasiadać i panować zmartwychwstali namaszczeni, czyli 144 000 zwycięzców (1 J 5.4; Ap 2.7; 3.12; 12.11), z których większość już żyje i jako jedyni – poza Jezusem – otrzymali nieśmiertelność. W komentarzu do Apokalipsy czytamy: Paweł wskazuje, że wskrzeszenie ich rozpoczęło się wkrótce po inauguracji obecności Jezusa w roku 1914 i że niektórzy dostępują zmartwychwstania wcześniej niż inni (1 Kor 15.51-55; 1 Tes 4.15-17). A zatem ich ‘ożywanie’ rozciąga się na pewien okres, w którym poszczególne osoby otrzymują dar nieśmiertelnego życia w niebie (2 Tes 1.7; 2 P 3.11-14)” („Wspaniały finał Objawienia bliski!”, 1993, s. 289).

Oni też „razem z Jezusem będą przez tysiąc lat stanowić jedyny rząd. Usługując jako kapłani (…) [oraz] jako sędziowie urzędujący przez tysiąc lat, będą wespół z Jezusem życzliwie pomagać pokornym ludziom w osiągnięciu życia wiecznego” (tamże, s. 291).

Pod koniec tysiąclecia cała ziemia stanie się prawdziwym rajem, Jezus przekaże królestwo swemu Ojcu (1 Kor 15.22-28; Rz 15.12) i wtedy nadejdzie pora ostatecznego wypróbowania mieszkańców ziemi (Ap 20.7-9a). Na skutek tego narody zostaną zwiedzione przez Szatana i wraz nim ruszą na „obóz świętych i miasto umiłowane” (w. 9).

Według świadków Jehowy „miasto umiłowane” to oczywiście „organizacja niebiańska”, natomiast „obóz świętych” „musi przedstawiać ludzi, którzy są na ziemi – a więc poza obrębem niebiańskiego Jeruzalem – lojalnie popierają rząd Jehowy. Kiedy buntownicy pod wodzą Szatana ich zaatakują, Pan Jezus uzna to za napaść na niego samego (Mt 25.40,45). ‘Narody’ będą próbowały obrócić wniwecz wszystkie osiągnięcia niebiańskiego Nowego Jeruzalem, które przeobraziło ziemię w raj. Ich atak na ‘obóz świętych’ będzie równoznaczny ze szturmem na miasto umiłowane” (tamże, s. 292). Skończy się to dla nich tragicznie, bo pochłonie ich ogień z nieba.

Jak widać, powyższe interpretacje różnią się między sobą i to dość znacząco. Od nas zatem zależy, którą z nich przyjmiemy. Zanim jednak opowiemy się za tą jedyną i najwłaściwszą, wskazane jest, aby najpierw prosić Boga o mądrość (por. Jk 1.5-8), następnie dogłębnie rozważyć każdą z nich, a wtedy na pewno Bóg da nam właściwe zrozumie (por. 2 Tm 2.7).

Tak więc, chociaż wiele kwestii związanych z tysiącletnim królestwem wymagałoby szerszego omówienia, mam nadzieję, że materiał zamieszczony w tym rozdziale zachęci Czytelników do osobistych poszukiwań, w przypadku zaś odmiennego zrozumienia, skłoni do ponownego rozważenia całości. Poza tym warto pamiętać, że to nie poznanie jest najważniejsze, lecz to, czy nasze imiona zapisane są w księdze życia.

Bolesław Parma