Kult maryjny

Print Friendly, PDF & Email

 

Nurtuje mnie pytanie, jak przedstawia sie sprawa z Marią, matką Pana Jezusa. Czy słusznie została nazwana Matką Boską i czy należy się do niej modlić?

 

Zacznijmy od tego, że Biblia ani razu nie wspomina o Marii jako Matce Boskiej. W ten sposób nie nazywał jej ani Jezus, ani apostołowie, ani chrześcijanie pierwszych wieków. Nowy Testament w ogóle wspomina o niej bardzo rzadko, co świadczy, że Maria nie zajmowała jakiejś szczegól­nej pozycji w pierwotnej wspólnocie chrześcijańskiej, a tym bardziej takiej, jaką nadał jej Kościół rzymski.

Ewangelie podają, że między Jezusem a Marią istniał wyraźny dystans. W jednej z nich czytamy: ,,I przyszła do niego matka z braćmi jego, ale nie mogli dotrzeć do niego z powodu tłumu. I doniesiono mu: Matka twoja i bracia twoi stoją na dworze i chcą widzieć się z tobą. On zaś odpowiedział im: Matką moją i braćmi moimi są ci,którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,19-21).

Wbrew temu, co głosi Kościół rzymski, że Maria przyczynia się do wysłuchania modlitw, że Jezus nigdy nie odmówił żadnej z jej próśb, powyższy tekst mówi zupełnie coś innego. Podaje, że Jezus nie tylko pozostał nieczuły na prośbę matki i udzielił jej publicznej reprymendy, ale również nie dał jakichkolwiek podstaw dla jej kultu. Że Jezus był przeciwnikiem boskiej adoracji Marii, dowodzi również inna Jego wypowiedź, kiedy na słowa pewnej słuchającej Go niewiasty: ,,Błogosławione łono, które cie nosiło, i piersi, które ssałeś” – odpowiedział: ,,Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łk 11,27-28).    

   Przytoczone teksty dowodzą więc, że Jezus nie tylko nie wyróżniał Marii, ale – jak podają Ewangelie – nawet nie nazywał jej matką, lecz niewiastą. Takim też zwrotem  skierował się do niej w Kanie Galilejskiej: ,,Czego chcesz ode mnie niewiasto” (J 2,4)?

   Hierarchowie katoliccy jednak dość często powołują się na słowa konającego Chrystusa: ,,Niewiasto, oto syn twój! (…) Oto matka twoja” (J 19,26-27). Twierdzą, że Maria jest nie tylko matką Kościoła, ale również matką całej ludzkości. Czy słusznie? Przede wszystkim przypomnijmy, że Maria została nazwana Matką Kościoła dopiero w drugiej połowie XX wieku, pod koniec obrad II soboru watykańskiego, i to niewielką ilością głosów: 1114 głosów za, 1074 przeciw, 5 wstrzymujących się. A więc przewaga wynosiła zaledwie 40 głosów.

Po drugie – gdyby Chrystus rzeczywiście chciał uczynić z Marii matkę wszystkich wierzących, to powiedział by o tym wyraźnie. Nigdy jednak tego nie uczynił. Nie uczynił też tego na Golgocie, gdzie oprócz Jana znajdowali się i inni wyznawcy Jezusa – głównie kobiety. Gdyby więc wolą Chrystusa było ogłosić Marię duchową matką wszystkich wierzących, wówczas zamiast w liczbie pojedynczej kierować się do Jana, powiedziałby: ,,Niewiasto, oto dzieci twoje (…) Oto matka wasza!”. Ale Jezus nigdy tak nie powiedział.

Po trzecie – według Nowego Testamentu Maria zajmowała w pierwotnej wspólnocie chrześcijańskiej bardzo skromną pozycję. Dzieje Apostolskie wspominają o niej tylko jeden raz, nazywając ją ,,matką Jezusa” (Dz 1,14). Zaś w listach apostolskich nie wymienia się jej ani razu.

Cokolwiek by więc powiedzieć o próbach biblijnego uzasadnienia kultu maryjnego, jedno jest pewne: kult ten nie ma żadnych podstaw w Piśmie Świętym. Fakty jednoznacznie przemawiają za tym, że kult maryjny miał  po prostu zastąpić popularny kult starożytnego Wschodu: mit bogini-matki.

Religijnym pierwowzorem kultu Marii jako Matki Boskiej była Izyda, bogini-matka czczona w starożytnym Egipcie. Historyk H. G. Wells napisał o niej: ,,Przyciągała rzesze wyznawców. W świątyniach jej stały wizerunki przedstawiające ją jako Królową Niebios, z dzieciątkiem Horusem na ręku. Zapalano przed nią świece, składano jej dary wotywne” (,,Historia świata”). Kult boskiej dziewicy, Izydy, z dziecięciem na ręku  rozprzestrzenił się po całym prawie Imperium Rzymskim i trwał aż do końca IV wieku naszej ery. Tak więc na długo przed zapoczątkowaniem kultu maryjnego Izyda była czczona jako ,,umiłowana Pani”, ,,matka pełna miłości”, ,,bogini panująca”, ,,królowa niebios”, ,,obdarzająca łaskami”, ,,ocalająca”, ,,niepokalana”, ,,Matka Boska” (K. Deschner, ,,I znowu zapiał kur”, t I).

Podobne podobieństwa występują pomiędzy Marią a babilońską Isztar, którą utożsamiano z ,,królową niebios” (por. Jr 7,16-20; 44,17-19), z kananejską Aszerą, czyli Asztarte, uważaną za małżonkę Baala (1Krl 14,23;16,30-33; 2Krl 17,9-10), a szczególnie z boginią płodności, Artemidą Efeską, której kult był rozpowszechniony w starożytnym świecie hellenistycznym i rzymskim.

Z tym ostatnim kultem, którego siedzibą był Efez, wiążą się też burzliwe obrady soboru w 431 roku, podczas którego po długim sporze dogmatycznym, Marię włączono do sfery boskiej, uznając ją za Bożą Rodzicielkę (Theotokos), czyli Matkę Boską. Od tego soboru we wspomnianym ośrodku kultu Artemidy, począł się rozwijać kult Marii, która otrzymała prawie wszystkie tytuły swoich pogańskich poprzedniczek. W spuściźnie po Artemidzie Marii został również poświęcony miesiąc maj, a na wzór posągu  Artemidy, wykonanym ze złota, metali szlachetnych i czarnego kamienia, podobnym do czarnych wizerunków Izydy, powstały później czarne Madonny w niektórych krajach katolickich, z polską Częstochową na czele. Izydzie Maria zawdzięcza również ozdobiony gwiazdami błękitny płaszcz oraz jej atrybuty: półksiężyc i gwiazdę. Tak więc tytuły nadane Marii,  posągi z dzieciątkiem, świątynie jej poświęcone, procesje i funkcje jej przypisywane to pozostałości po pogańskich kultach Dziewicy Matki.

Przypomnijmy, że właśnie w Efezie, gdzie znajdowała się największa świątynia poświęcona Artemidzie (Dz 19,23-28), ap. Paweł ostrzegał przed odstępstwem (Dz 20,28-30). Później w tym samym Efezie powstała właśnie Bazylika Matki Bożej i ogłoszony został pierwszy dogmat maryjny! Biblia nie daje jednak żadnych podstaw dla tego dogmatu. Nie nazywa jej matką Boga. Maria nie urodziła bowiem Boga, który nie ma początku ani końca (1Tm 1,17; 6,16), lecz człowieka – Jezusa. Maria przekazała Chrystusowi człowieczeństwo, a nie bóstwo. Jak czytamy: ,,A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (J 1,14). Tak więc Ten, który istniał ,,zanim świat powstał” (J 17,5), zawdzięczał wszystko Bogu, a nie Marii!

Biblia też mówi, że Maria nie jest pośredniczką i nie należy się do niej modlić. Apostoł Paweł jednoznacznie wyklucza taką możliwość. Napisał: ,,Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1Tm 2,5, por. Rz 8,34; Hbr 7,25; 1J 2,1).

Pismo Święte zaprzecza temu, co głosi Kościół rzymski, że Maria została przez Boga ustanowiona rozdawczynią i hojną szafarką łask, że gdy ona prosi Syna, to On spełnia jej prośbę, że jest pośredniczką łaski i wspomożycielką. Wyklucza pośrednictwo Marii. Głosi, że jedynie Jezus – jeden Pośrednik – jest szafarzem Bożych łask (J 1,16) i że tylko w Chrystusie dostępne są wszelkie duchowe błogosławieństwa niebios (Ef 1,3). Ponadto Biblia uczy, że nikt też nie może przyjść do Boga, jak tylko przez Jezusa (J 14,6). Do Chrystusa jednak – jak On sam powiedział – wszyscy mogą przyjść bezpośrednio (Mt 11,28, por. J 6,37 ). Co zaś się tyczy modlitwy, Jezus wyraźnie uczył, jak należy się modlić: ,,A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie” (Mt 6,9, por. J 14,6.14).

A zatem katolicka doktryna i przekonanie, że ,,gdy Ojciec rózgą siecze, szczęśliw kto do matki się uciecze”, zaprzecza nie tylko słowom Pisma Świętego, ale również przedstawia w fałszywym świetle zarówno Boga, jak i Chrystusa. Biblia bowiem mówi o ,,Bogu miłosiernym i łaskawym, nieskorym do gniewu, bogatym w łaskę i wierność” (Wj 34,6; por. Ps 103,13-14; Jon 4,2; Jk 1,17). Jak czytamy: ,,Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto wen wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (J 3,16). Tak więc katolickie twierdzenie: ,,Przez Marię – do Chrystusa”, nie znajduje absolutnie żadnego uzasadnienia w Biblii. Aby się o tym przekonać, wystarczy przeczytać Ewangelie i poszukać odpowiedzi na następujące pytania: Kto umarł za nas na Golgocie: Chrystus czy Maria? Kto miłuje bardziej grzeszników: Chrystus czy Maria (J 10,11)? Czy jakikolwiek grzesznik przyszedł po zbawienie do Marii, czy do Jezusa (Łk 15,1)? Czy kiedykolwiek Jezus powiedział: Idź do Marii – ona ciebie zbawi? Czy Jezus nie wzywał wszystkich, aby przyszli do Niego (Mt 11,28)? Czy kiedykolwiek odwołał te słowa (Hbr 13,8)?

Nowy Testament odpowiada na te pytania jednoznacznie: ,,Nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). Tym imieniem jest Jezus! Jak czytamy: ,,(…) nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego” (Mt 1,21).

Skoro Pismo Święte mówi, że do Jezusa (a nie do Marii) przychodzili nawet najgorsi grzesznicy (Łk 7,37; 15,1; J 8,11), a On nikogo nie odrzucił (J 6,37), to znaczy, że również dziś każdy może ,,przystąpić z ufną odwagą do tronu łaski, aby dostąpić miłosierdzia i znaleźć łaskę ku pomocy w stosownej porze” (Hbr 4,16).

Jednocześnie każdy też musi sobie zdać sprawę z tego, że jeżeli Maria nie może wstawiać się za nim, jeżeli nie może odpowiedzieć na jego modlitwy, jeżeli nie jest Matką Bożą i Królową Niebios, to znaczy, że każdy jej wielbiciel został oszukany i modli się do kogoś, kto wcale nie jest tym, za kogo ją uważał (por. J 8,44; 2Kor 11,14).

A zatem kult Marii – innej Marii – obcej  Pismu Świętemu, cześć dla jej posągów i obrazów oraz modlitwy do niej kierowane, są sprzeczne z wolą samego Boga (Wj 20,3-6). Jak napisał ap. Paweł – ,,oddawanie czci i służenie stworzeniu zamiast Stwórcy” jest namacalnym dowodem fałszywej doktryny (Rz 1,25), głoszeniem innej ewangelii (Ga 1,6-8), odejmowaniem i dodawaniem do Pisma (Ap 22,18-19) oraz daleko idącym odstępstwem i zwiedzeniem (2Tes 2,3-10).

Kim więc była rzeczywista Maria, matka Jezusa? Była Żydówką, matką kilkorga dzieci (Mk 3,31; 6,3), kobietą skromną, pokornie przyjmującą napomnienia Mesjasza, bogobojną, wyznającą jednego Boga, odrzucającą wszelkie przejawy bałwochwalstwa z czynieniem obrazów i posągów włącznie, zachowującą szabat, biblijną dietę i przestrzegającą wszelkich przepisów Tory (Łk 2,22-24.42; 23,54-56). Jej słowa: ,,Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38) oraz: ,,Co [On] wam powie, czyńcie” (J 2,5), są przykładem respektu Marii dla Słowa Bożego oraz zachętą do posłuszeństwa Chrystusowi. Maria była więc taką, jakiej katolicy nie chcą naśladować. Nie była przedmiotem kultu i nikogo nie uprawniła do adoracji jej osoby. Gdyby zaś mogła przewidzieć, że zostanie nazwana tytułami pogańskich bogiń-matek, rozdarte zostały by nie tylko jej szaty, ale również jej serce.

Wielbiciele Marii powinni wiedzieć, że Jezus nie oczekuje bałwochwalczego kultu Jego matki, lecz posłuszeństwa. Powiedział bowiem: ,,Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,21).